W Biskupicach nadal nerwowo
Fot. archiwum prw.pl
Kolejna pikieta przez chińskim zakładem Chung Hong w Biskupicach Podgórnych. Przed zakładem protestuje kilkadziesiąt osób. Do demonstracji przyłączyli się związkowcy z całej Polski.
Pracodawca utrzymuje, że chce rozmawiać - jak dowiedziało się Radio Wrocław - zarząd chce dać pracownikom premie, ale oni nie chcą się na to zgodzić.
Strajkujący twierdzą, że to mydlenie oczu, bo pensja i tak nie wzrośnie.
Zdaniem menadżerów fabryki strajk jest nielegalny ponieważ nie było prawidłowo przeprowadzonego referendum. Związkowcy zaś uważają, że mieli prawo zastrajkować nawet bez plebiscytu, bo zwolniono jednego z działaczy związku zawodowego.
Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~pracownik 2012-07-16 14:07:09 z adresu IP: (78.9.xxx.xxx)
Odpowiedz
jasne ...jest widoczna o ile pani w kadrach wie że kiedyś było sp. company i nie nalicza 4lata i 6miesiecy tylko 1rok i 6 miesięcy....bo poco najlepiej dać mniej i po sprawie
zgłoś do moderacji
~Kama2012-07-05 12:52:26 z adresu IP: (78.9.xxx.xxx)
Jak nie wzrośnie??? Jak się chodzi do pracy i pracuje to wzrośnie i to nawet o 350 PLN brutto co daje ok 280 netto. Uważacie, że to nie jest wzrost? Jak inni chcą non stop na chorobowym (z resztą pewnie nieprawdziwym) siedzieć, to im się nie podoba. Bo ci naciągają firmę i nie dostaną. A jak sie czują ci, co chodzą codziennie do pracy? Dlaczego ten kto połowe miesiąca siedzi w domu i ten co non stop jest w pracy mialby miec tak samo? Przeciez to jest sprawiedliwe. Dla obu stron.