DRJ pobiega w Pasterce
Szczeliniec zdobyty. W III Maratonie Gór Stołowych wystartowało blisko pół tysiąca osób. Na trasie liczącej 42 i pół kilometra swoje siły sprawdzali zawodnicy, którzy mają za
sobą już wiele startów, jak i amatorzy, którzy chcieli oderwać się od codzienności. Jak mówią: lubią się porządnie zmęczyć.
A było gdzie się zmęczyć, bo trasa była wybitnie trudna, przewyższenia sięgały dwóch i pół kilometra. Czołówka uformowała się już na starcie, ci którzy liczyli się w walce o pierwsze miejsca zaczęli ostro. Wiele osób jednak wystartowało lekkim truchtem. Ubiegłoroczny rekord (3 godziny 43 minuty) nie został pobity, ale zwycięzca Paweł Krawczyk z Krakowa pokonał dystans w czasie niewiele dłuższym: 3 godziny 57 minut.
Zaraz po przekroczeniu mety nie był nawet lekko zdyszany. Jak opowiadał od 10 kilometra biegł samotnie, reszta został z tyłu. I rzeczywiście dość długo trzeba było czekać na kolejnych biegaczy.
Pierwsza kobieta, która pokonała metę - na 16 miejscu - to Ewa Majer, niestety na szczycie odebrało jej ze zmęczenia mowę. Bardziej rozmowna była Magdalena Łączak.
Radio Wrocław też wspięło się na wyżyny swoich możliwości, witaliśmy zawodników na szczycie.
Limit czasu wynosił 8 godzin. Pogoda była łaskawa dla zawodników, upał nieco zelżał, a i deszcz na który się zanosiło nie padał. Niezależnie od wyniku, w Pasterce i na Szczelińcu można było w znakomitym towarzystwie miło spędzić dzień. Ci, którzy nie chcieli się zmęczyć, kibicowali biegaczom pokonującym trudności.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.