Piosenka Tygodnia w Radiu Wrocław
Od jej przełomowego debiutu mija w tym roku 37 lat. Pojawiła się wtedy na scenie artystka, jakiej wcześniej nie było. Muzyka rockowa z połowy lat 70 nie bardzo się Patti Smith podobała. Jej ulubieni artyści albo zamilkli na zawsze, jak Hendrix, czy Morrison, albo, jak Dylan, złagodzili swój przekaz.
Królował za to tzw. rock stadionowy z całym swoim blichtrem, limuzynami i oderwaniem od rzeczywistości. Patti Smith zdecydowanie to nie odpowiadało. Ją pociągała rebeliancka, artystowska natura rock’n’rolla. A miała bardzo poważne podejście do rzeczy. Rock był dla niej prawdziwym wybawieniem, dał jej język do zmierzenia się z problemami i do formułowania politycznych przekazów. Mówiła potem, że debiutancka płyta „Horses” była okrzykiem: „Rewolucja nadchodzi, nie prześpij jej”.
Album miał wielki wpływ na dalsze dzieje muzyki rockowej. Niektórzy uważają go wręcz za pierwszą w historii płytę punk rockową. Za sprawą Patti Smith pojawił się na scenie nowy typ żeńskiej gwiazdy rocka. Krytycy pisali, że jej płyta „była manifestem nieskrępowanej i agresywnej żeńskiej seksualności”. Ośmieliła wiele utalentowanych, zbuntowanych dziewczyn, zainspirowała je do własnej twórczości, ale wpływ miała nie tylko na kobiety. Wokalista R.E.M Michael Stipe do dziś powtarza w wywiadach, że to ten właśnie konkretny album sprawił, że zajął się muzyką.
Ostatnia (wciąż jeszcze) premierowa płyta Patti Smith ukazała się 8 lat temu. Potem był jeszcze album wypełniony przeróbkami piosenek z repertuaru innych wykonawców. I to by było na tyle, jeśli chodzi o dokonania fonograficzne w ostatnim czasie. Na szczęście artystka nie udała się jeszcze na emeryturę. Nowy album, z którego pochodzi piosenka „April Fool” pojawi się w sklepach 5 czerwca.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.