Oblewajmy innych z głową!
Wielkanocny poniedziałek, od wieków związany jest ze śmigusem-dyngusem. W tym roku przy kultywowaniu mokrej tradycji warto jednak zachować rozwagę. Oblewanie może kosztować nawet 500 złotych.
Od rana w Legnicy policja musiała interweniować ponad 30 razy. Grupy nastolatków z wiadrami atakowały przypadkowych przechodniów. Woda najczęściej leje się w
okolicach kościołów i przystanków autobusowych.
Policjanci podkreślają, że nie podejmują interwencji, gdy "wiaderkowicze" walczą między sobą.
Trudno znaleźć kogoś, kto w takim dniu nie oblewał, albo nie był oblewany. Nawet prezydent Legnicy, Tadeusz Krzakowski, przyznaje, że jako nastolatek biegał za koleżankami z butlą pełną kranówki...
Dziś za takie zachowanie prezydent, jak każdy, mógłby dostać pięćsetzłotowy mandat.
- Warto o tym pamiętać, bo od rana po ulicach Legnicy krążą patrole straży miejskiej i policji - ostrzega podinspektor Sławomir Masojć.
Szczególną lekkomyślnością jest dziś również oblewanie wodą pasażerów miejskich autobusów. Tym bardziej, że kilku policyjnych tajniaków wcieliło się właśnie w role podróżnych legnickiego MPK.
Policjanci ostrzegają również przed rzucaniem przez okna workami wypełnionych wodą. W takiej sytuacji prawo dopuszcza możliwość skierowania sprawy do sądu. I mogą za to grozić 3 lata więzienia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.