DRJ 2010: Wałbrzych
Emocji nie popsuła nawet wyjątkowo zmienna aura. Po dwóch upalnych dniach w niedzielę rywalizacja toczyła się w strugach deszczu. Utrzymujące się przez większość dnia nad Wałbrzychem ciemne deszczowe chmury przestraszyły trochę kibiców, nie odebrały natomiast chęci do walki czołowym polskim kolarzom.
Po raz pierwszy uczestnicy mistrzostw rywalizowali na trasie usytuowanej w miejskim Parku im. Jana III Sobieskiego. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania. Trasa była ciekawa dla widzów i wymagająca dla zawodników, jednym słowem godna imprezy tej rangi. Niedzielne opady dodały jeszcze dramaturgii mistrzowskiej rywalizacji. By jednak nie było jej zbyt wiele, organizatorzy, w trosce o zdrowie zawodników, wyłączyli z rywalizacji najbardziej niebezpieczne odcinki.
Spoceni, umorusani, zabłoceni i przemoczeni kolarze, mordercze podjazdy, strome zjazdy, i wreszcie kawałek wytchnienia na asfaltowej prostej – tak w kilku słowach można podsumować niedzielną kilkugodzinną rywalizację, której świadkami byli wałbrzyscy kibice oraz słuchacze Radia Wrocław.
Zmagania rozpoczęli juniorzy. Wśród pań najlepsza okazała się Monika Żur, wśród mężczyzn triumfował Bartłomiej Wawak.
To był jednak tylko przedsmak dania głównego trzydniowej kolarskiej uczty. Jako ostatni do walki przystąpili zawodnicy i zawodniczki w kategorii elity, wśród nich uczestnicy igrzysk olimpijskich oraz mistrzostw świata i Europy.
W rywalizacji mężczyzn po raz kolejny nie było silnych na Marka Galińskiego. Najlepszy od lat polski kolarz górski zdobył siódmy tytuł mistrzowski z rzędu. 36-letni zawodnik grupy JBG2 zadał kłam przysłowiu mówiącemu, że "nie taki diabeł straszny...". Dominacja "Diabła" – bo taki sportowy pseudonim ma Galiński - na krajowych trasach trwa nieprzerwanie od 2004 r.
Nie było niespodzianek w rywalizacji kobiet. Jeleniogórzanka Maja Włoszczowska tylko przez jedno okrążenie miała towarzystwo na trasie. Na trzech kolejnych wicemistrzyni olimpijska z Pekinu jechała już samotnie na czele stawki, powiększając przewagę nad najgroźniejszymi rywalkami. Ostatecznie zawodniczka CCC Polkowice dojechała do mety z minutą przewagi nad koleżanką klubową Aleksandrą Dawidowicz, a na trzecim miejscu finiszowała kolejna z kadrowiczek Anna Szafraniec. Maja Włoszczowska tytuł mistrzyni kraju zdobyła czwarty raz z rzędu.
Na deser po sportowym wysiłku wszystkim zwycięzcom i pokonanym zagrały Elektryczne Gitary.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.