Awangardowe znaki drogowe

Po pierwsze urzędnicy nie są od myślenia, tylko od udowadniania swojej wyższości. Po druge gdyby urzędnikom chciało się pracować to byśmy już nie mieli co robić - wszystko byłoby pobudowane.

do rumpla... niech nie ląduje we wRocku tylko leci do K?atowic...

Jeżeli ktoś jechał tamttędy, to doskonale wie czemu te znaki tam musiały sie znależć. Nie widziałem gorszego oznakowania dróg jak w tatym miejscu. Gdybym był obcokrajowcem i wylądował na lotnisku we Wrocławiu, a chciał dojechać do Katowic to na 100% bym nie trafił. Panowie dorgowcy gdzie wasza wyobraźnia!!!??? O profesjonlizm i wiedze szkoda pytać...

A ja się zastanawiam kiedy panowie/panie odpowiedzialni za projektowanie i rozstawianie znaków zaczną brać przykład z sąsiadów zza zachodniej granicy. Przecież nowo wybudowana obwodnica Wrocławia jest tak nieudolnie oznakowane jakby zajmowało się tym 5 letnie dziecko. Można powiedzieć, że marudzę ale przejeżdżając przez Niemcy i Holandię nie miałem żadnego problemu z zajęciem odpowiedniego pasa na rozjazdach autostrad i ani razu się nie zgubiłem, a wokół Wrocka musiałem zwalniać i intensywnie rozglądać się za oznakowaniem gdzie mam jechać!

Genialne!

Czapki w głów i ukłon dla tej osoby. To, czego urzędasy nie umiały przez dziesiątki dni, ktoś zrobił na kartonie kredkami. Ale musi mieć wstyd Wydział Transportu, przypomnijcie ile etatów tam jest? Może by jakieś oszczędności, a tej osobie nagrodę Prezydenta dać?

To robota Czesia... Ten pan, chyba już po pięćdziesiątce, zawsze przygotowuje tego typu znaki przy jakichś przebudowach czy objazdach w tej okolicy. A jeśli zdarzy się wypadek albo inne utrudnienie na drodze, to można być pewnym, że on tam będzie i pokieruje ruchem. I cóż, zwykle wychodzi to na dobre :)