RAT: Maciej Garncarek - „Mogę być twardy i silny”
W roli głównej: Maciej Garncarek.
Sam o sobie: „Środek nocy – telefon - wzywają mnie na odział. Na intensywną terapie trafia 45-letni mężczyzna. Diagnoza – otyłość, cukrzyca, zawał. Patrzę i widzę, młodszy ode mnie. Myślę sobie ciężko chory człowiek. Przede mną lustro, widzę zmęczoną, wiecznie zapracowaną osobę…chwila moment jeśli czegoś nie zrobię - przywiozą mnie!
Zabieram się za siebie, determinacja pomaga. Najpierw dieta, gubię kilogramy, jestem lżejszy, pojawia się chęć ruchu, zmiany stylu życia. Potrzebny jest sport, taki który ze względu na pracę mogę wykonywać o każdej porze, niezależnie od miejsca i pogody. Bieganie to strzał w dziesiątkę: buty, próg domu i jestem na treningu. Regularnie obserwuję wschody słońca, a pies jest szczęśliwy. Motywuję żonę i kolegów z pracy.
Uzależniony od endorfin
Żeby móc się doskonalić podejmuję wyzwanie startu w półmaratonie. Kilka miesięcy ciężkiej pracy i cel osiągnięty. Piła 2011, zaliczone w czasie poniżej 2 godzin. Doceniam wagę systematycznych treningów i fachowej opieki trenera – szczególnie w sytuacjach „kryzysowych” – zniechęcenie i drobne kontuzje.
Potrzebny jest dalszy rozwój, bo inaczej stracę napęd. Staję się człowiekiem uzależnionym od endorfin wydzielających się podczas wysiłku. Pomiędzy treningami biegowymi regeneracja na basenie. Szkolne zamiłowanie do pływania powraca, bez trudności poprawiam styl i szybkość – kiedyś byłem ratownikiem.
Może się uda
Przypadek sprawia ,że w rozmowie towarzyskiej opowiadam rowerze wyścigowym i nagle znajomy mówi że, jego brat ma taki i chętnie go odsprzeda… a to rower do triathlonu. Tak rodzą się sny, połączę wreszcie to co zawsze lubiłem robić…pływanie , rower i odkryte właśnie bieganie, ale już zbliża się zima.
Jeszcze tylko bieg w Trzebnicy i Nowy Rok 2012, a z nim postanowienia noworoczne., a w nich triathlon. Tylko jak i gdzie? Jak z nieba spada inicjatywa Radia Wrocław. Startuję w eliminacjach… może się uda.
Kryzys wieku średniego? I co z tego!
Nawet jeżeli to wyraz kryzysu wieku średniego, i tak nie widzę w tym nic złego. W ubiegłym roku osiągnąłem wiele, czuję, że mam potencjał aby zmierzyć się z triathlonem. Do osiągnięcia sukcesu potrzebuję presji regularnych treningów, obowiązkowości, systematyczności, ciągłych wyzwań, a także fachowej opieki trenera.
Chcę uporać się sam z własnymi słabościami i udowodnić, że potrafię osiągać wyznaczone cele. W życiu zawodowym nie sprawia mi to trudności, pragnę sprawdzić jak przenosi się to na sport. Stać mnie na to: zrealizować plan, sprostać wyzwaniu, sprawdzić możliwości ludzkiego organizmu, udowodnić, że mogę być twardy, silny i realizować wyznaczone cele.
A wszystko to po to by poczuć się wypływanym, wyjechanym i wybieganym.”
Maciej Garncarek
Wiek: 49
Zawód: lekarz
Praca: Klinika Anestezjologii i Intensywnej Terapii we Wrocławiu
Rodzina: Żona Agnieszka i dwie córki: Anna 21 i Katarzyna 17
Hobby: Bieganie, narciarstwo biegowe i zjazdowe, pływanie, modelarstwo kolejowe, historia
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.