Autor alarmu bombowego ujęty!
27-latek został zatrzymany na Krzykach. Był już wcześniej notowany za jazdę pod wpływem alkoholu. Wiadomo już, że dzwonił z budki telefonicznej niedaleko stacji PKP Nadodrze (pl. Powstańców Wielkopolskich). Do zatrzymania doszło kilka minut po godzinie 20:00. W południe ma zostać doprowadzony do prokuratury.
Jak dowiedziało się Radio Wrocław, mężczyzna powiedział policjantom, że wykonał ten telefon będąc pod wpływem alkoholu i zrobił to tylko dla żartu.
Z budynku szpitala, w nocy z soboty na niedzielę, trzeba było ewakuować między innymi noworodki z matkami - łącznie blisko 300 pacjentów.
- W akcji brało udział kilkanaście różnych jednostek służb mundurowych - mówi Wojciech Wybraniec z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Podejrzany nie będzie odpowiadał za śmierć jednego z pacjentów - ustaliło Radio Wrocław. Mężczyzna co prawda zmarł w trakcie ewakuacji, ale nie brał w niej udziału.
Nie oznacza to jednak, że sprawcy się upiecze.
- Wrocławianin może spędzić za kratkami 8 lat. Oprócz tego poniesie niemałe koszty całej operacji - mówi Wojciech Wybraniec z dolnośląskiej policji.
Koszty przeprowadzonych ewakuacji sięgają blisko 400 tysięcy złotych.
Zobacz również:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.