VAN HALEN - "Tattoo"
Gdy rozstawali się prawie trzy dekady temu David Lee Roth próbował zastrzec sobie prawa do nazwy zespołu, co było o tyle zabawne, że Van Halen to przecież było nazwisko dwóch ówczesnych członków zespołu, gitarzysty Eddiego i perkusisty Aleksa. Z zabiegów wokalisty oczywiście nic nie wyszło, spróbował więc kariery solowej, początkowo nawet z pewnym sukcesem.
Tymczasem zespół znalazł sobie jego następcę w osobie Sammy’ego Hagara i utrzymał gwiazdorski status. Mimo, że Hagar dawał radę, wśród fanów panowała raczej zgoda, co do tego, że to połączenie talentu ekscentrycznego Lee Rotha z gitarową wirtuozerią Eddiego to było to, co grupa Van Halen miała najlepszego do zaoferowania.
I oto po latach pełnych złych klimatów, alkoholowych odwyków i artystycznych kryzysów panowie znowu postanowili dać sobie szansę. David Lee Roth ponownie jest wokalistą zespołu, który tymczasem zrobił się jeszcze bardziej rodzinnym przedsięwzięciem niż kiedyś. Posadę basisty objął bowiem syn Eddiego, Wolfgang, którego, gdy panowie się kiedyś rozstawali z Lee Rothem, nie było jeszcze nie tylko w zespole, ale i na świecie.
Wprawdzie kolejnej gitarowej rewolucji porównywalnej z tą, jakiej młodziutki Eddie dokonał, gdy startowali po raz pierwszy, teraz już nie ma co oczekiwać, ale Van Halen to wciąż uznana firma, więc zainteresowanie nowym dziełem zespołu jest spore. Nowy album nosi tytuł "A Different Kind Of Truth" (premiera 14 lutego), a promuje go właśnie piosenka "Tatoo".
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.