Organy Radia Wrocław
Instrument narodził się wtedy, gdy Sala była już na ukończeniu, a więc w 1942 r. Jego budowniczym była uznana w organmistrzowskim świecie firma braci Rieger z Jägerndorf , w której katalogu odnotowano organy jako Opus 2900. Sala Koncertowa wraz z instrumentem przetrwała oblężenie Festung Breslau, choć trzeba powiedzieć, że nie obeszło się przy tym bez prawdziwego cudu. Uważne oko z pewnością dostrzeże nieco innego koloru dosztukowane belki dźwigające sufit Sali – tamtędy właśnie do wnętrza wpadł zabłąkany pocisk, który szczęśliwie nie wybuchł. Przebicie stropu było jednak na tyle groźne, że wymagana była interwencja organmistrzowska – do Wrocławia sprowadzono przedstawiciela znanej rodziny budowniczych organów – Wacława Biernackiego z Krakowa. Przeprowadził on konieczną renowację, nieznacznie zmienił dyspozycję (czyli paletę brzmień instrumentu), a także spolszczył oryginalne niemieckie nazwy głosów i urządzeń pomocniczych. Pozostawił po sobie bogatą dokumentację techniczną, która do dzisiaj znajduje się w zbiorach Radia i jest wykorzystywana przy pracach konserwatorskich.
Organista, przyciskając klawisze, steruje dopływem powietrza do odpowiednich piszczałek w wybranym przez siebie momencie. Taki system sterowania nazywamy trakturą. W radiowych organach wola grającego przesyłana jest do zaworów elektromagnetycznych otwierających powietrzu drogę, poprzez kabel – mówimy więc o trakturze elektropneumatycznej. Gra na organach wymaga więc obecności zasilania. Z jednej strony specjalny zasilacz dużej mocy zapewnia wytwarzanie prądu, którego do sterowania zaworami używa grający, z drugiej zaś strony piszczałki wymagają zasilania powietrzem, które do miechów tłoczy specjalny wentylator elektryczny. Pochodząca jeszcze z czasów budowy instrumentu dmuchawa znanej i wciąż prężnie działającej firmy Laukhuff, nadal doskonale spełnia swą funkcję.
Z uwagi na obecność elementów elektronicznych, organy są żywym świadkiem postępu dokonującego się i na tym polu. W ciągu kolejnych lat unowocześniano elektrykę i elektronikę organową idąc z duchem czasu: pracami tymi zajmowali się inżynierowie pracujący w Radiu. Największe słowa uznania należą się emerytowanym pracownikom Radia, inż. L. Fichtnerowi i inż. J. Igielskiemu, którzy dokonali ogromu trudnej i mozolnej pracy, znacznie usprawniając elektroniczne sterowanie organami. Wykonane na podstawie ich pomysłu płytki elektryczne, na których widnieje rok 1987, spisują się doskonale. W tym okresie miał również miejsce przegląd instrumentu dokonany przez firmę Kamińskich z Warszawy. Na odnowionym instrumencie koncertował wówczas znany improwizator, dziś profesor Akademii Muzycznej w Katowicach, Julian Gembalski.
Dyspozycja instrumentu składa się z 46 głosów, rozdzielonych pomiędzy 3 manuały i pedał. Organy stanowią jeden z nielicznych w mieście oryginalnych zabytków sztuki organmistrzowskiej okresu tzw. Orgelbewegung, ruchu, który stawiał sobie za cel powrót do barokowych wzorców brzmienia. Jednocześnie wciąż jeszcze żywa była wtedy idea organów romantycznych, które miały naśladować brzmieniem orkiestrę symfoniczną. W dyspozycji stylizowanej na barokową znajdziemy więc nadające niepowtarzalnej tożsamości instrumentowi głosy pryncypałowe, nadzwyczaj plastyczne, szlachetne głosy fletowe, delikatne, doskonale zintonowane głosy smyczkujące oraz wspaniale uzupełniające barwę głosy językowe. Całość brzmienia cechuje się dużą stopliwością, a nieskończone możliwości łączenia barw sprawiają, że organy posiadają olbrzymie możliwości dynamiczne i kolorystyczne, wytwarzając dźwięki od najdelikatniejszego pianissimo do grzmiącego tutti. Wysoka uniwersalność brzmienia, tak przydatna w sali koncertowej, pozwala z powodzeniem wykonywać muzykę różnych epok.
Organy znajdują się pod stałą opieką konserwatorską członków Studenckiego Koła Artystyczno – Naukowego Muzyki Kościelnej i Organowej Akademii Muzycznej we Wrocławiu i są w pełni sprawne. Swą sprawność zawdzięczają także bogatemu niegdyś programowi koncertowemu z ich udziałem. Mamy nadzieję, że dzięki skierowanej do Państwa ofercie organy w Sali Koncertowej staną się ponownie obiektem szerokiego zainteresowania, a szlachetne dźwięki "króla instrumentów" znów będą rozbrzmiewać podczas koncertów.
tekst: Bartosz Kuriata
zdjęcia: Michał Mazurkiewicz
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.