WKS Śląsk Wrocław liderem!

Piotr Pietraszek | Utworzono: 2011-11-13 09:39 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Wrocławscy koszykarze rozgromili na własnym parkiecie ostatnią w tabeli UMKS Piotrcovię 100:39. Po raz pierwszy w tym sezonie po końcowej syrenie na tablicy w hali przy ul. Mieszczańskiej pojawił się wynik trzycyfrowy.

Zespół wrocławski był zdecydowanym faworytem meczu i od pierwszych minut potwierdzał to na parkiecie. Młody zespół gości, w którym najstarszy zawodnik miał 22 lata, ustępował wyraźnie graczom Śląska pod względem sportowym i fizycznym. Trener Rafał Kalwasiński mógł zatem ze spokojem wpuszczać na parkiet kolejnych rezerwowych. Ci z każdą kwartą powiększali przewagę gospodarzy. W sumie w meczu z Piotrcovią szkoleniowiec Śląska dał szansę 11 graczom. Na boisku nie pojawił się tylko Radosław Hyży, oszczędzany przez trenera na kolejny mecz w Prudniku.

Przewaga Śląska była szczególnie wyraźna przed przerwą. W pierwszej kwarcie gospodarze stracili tylko trzy punkty, do przerwy - dwanaście. Po przerwie przewaga Śląska dalej rosła, ale goście częściej zaczęli zdobywać punkty. By ożywić to bardzo jednostronne spotkanie koszykarze Śląska próbowali popisywać się wyszukanymi zagraniami. Najbardziej efektowną i widowiskową akcję przeprowadzili w trzeciej Norbert Kulon z Wojciechem Leszczyńskim. W ostatniej kwarcie jedyną niewiadomą było, czy gospodarzom uda się przekroczyć granicę 100 punktów. Udało się dzięki trzypunktowym rzutom Wojciecha Leszczyńskiego i Marcina Kowalskiego w ostatniej minucie spotkania.

Śląsk wygrał 100:39 i umocnił się na pozycji lidera. W następnej kolejce wrocławianie zmierzą się na wyjeździe z trzecią drużyną grupy B - Pogonią Prudnik.

WKS Śląsk Wrocław 0 UMKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 100:39 (22:3, 24:9, 32:11, 22:16).

Punkty dla Śląska: Mroczek-Truskowski 15, Leszczyński 11, M. Kowalski 10, Bawolski 10, N. Kulon 10, Bodziński 10, Łopatka 8, Grygiel 8, Płatek 6, Bochenkiewicz 6, Bluma 6.

 



Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.