Śląsk vs Lokomotiv (Zobacz zdjęcia)
Wrocławianie już na początku meczu uzyskali ogromną przewagę. W 11 minucie Diaz podał w pole karne do Celebana. Ten zamiast strzelać odegrał jeszcze piłkę do Ćwielonga. Strzał pomocnika Śląska obronił Galev. W 19 minucie znajdujący się w dobrej pozycji w polu karnym Cetnarski w ostatniej chwili został zablokowany przez Dobreva. Wreszcie w 22 minucie Diaz w sytuacji sam na sam uderzył obok bramki. Bułgarzy jedyne zagrożenie pod bramką Kelemena stworzyli w 29 minucie, ale strzał z rzutu wolnego Goranova był niecelny.
Druga połowa to znów ataki Śląska. W 52 minucie po akcji Soboty Ćwielong nie trafił do pustej bramki. Siedem minut poźniej ponownie Ćwielong zamiast strzelać chciał podawać do Elsnera i skończyło się to stratą piłki. W 61 minucie znów po akcji Soboty Voskamp wyłożył piłkę do Mili. Kapitan Śląska pomylił się o centymetry. Jeszcze w 87 minucie Mila dośrodkował na głowę Voskampa a jego uderzenie obronił Galev.
Śląsk miał ogromną przewagę. Bez wątpienia zespół trenera Oresta Lenczyka jest drużyną o klasę lepszą.
Jeśli w rewanżu, który rozegrany zostanie w czwartek o 19.30 w Bułgarii wrocławianie będą bardziej skuteczni, to nie powinni mieć problemów z awansem do kolejnego etapu rozgrywek.
- Po meczu pozostało rozczarowanie - przyznał Mateusz Cetnarski.
- Szkoda straconej szansy na dobrą zaliczkę przed rewanżem - podkreślał Sebastian Dudek.
- Nasza nieskuteczność odebrała szansę na zwycięstwo - dodał Piotr Ćwielong.
Czego zabrakło? O tym bramkarz Śląska Marian Kelemen.
Jak spotkanie ocenił kapitan Śląska Sebastian Mila?
- Po meczu jest niedosyt - mówi Marek Wasiluk.
Śląsk: Marian Kelemen - Piotr Celeban, Dariusz Pietrasiak, Marek Wasiluk, Amir Spahić - Mateusz Cetnarski, Rok Elsner - Waldemar Sobota (84' Marek Gancarczyk), Sebastian Mila, Piotr Ćwielong (70' Sebastian Dudek) - Cristian Omar Diaz (53' Johan Voskamp).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.