Zalanie polderu "Lipki-Oława" w czasie powodzi spowodowało straty na ponad 3 mln zł. Gmina Oława zawiadamia prokuraturę

Prokuratura Rejonowa w Oławie wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez przedstawicieli Państwowego Przedsiębiorstwa Wodnego Wody Polskie. Zawiadomienie w tej sprawie złożył Urząd Gminy Oława. "Zdaniem zawiadamiającego, celem uniknięcia zalania miejscowości Oława i Wrocław, podjęto niezasadną decyzję o otwarciu śluzy wałowej na rzece Odra, czym doprowadzono do zalania polderu przeciwpowodziowego 'Lipki–Oława'" - informuje Karolina Stocka-Mycek z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Śledztwo prowadzone jest w związku z wydaną 16 września 2024 roku decyzją o otwarciu śluzy wałowej w biegu rzeki Odra, w wyniku czego doszło do zalania wodą powodziową miejscowości Stary Otok i Stary Górnik. W konsekwencji uszkodzeniu uległy 51 budynki i 44 gospodarstwa rolne, co spowodowało straty w łącznej wysokości nie mniejszej niż 3 000 000 złotych.
Kontrowersje wokół zalania polderu
Przypomnijmy, że decyzja o otwarciu śluzy polderu "Lipki-Oława" spotkała się ze sprzeciwem m.in. wójta Gminy Oława oraz mieszkańców znajdujących się w polderze miejscowości. Zdecydowana większość z nich odmówiła ewakuacji. Mieszkańcy, którzy pozostali w swoich domach, przez wiele dni byli odcięci przez wodę, która zalała m.in. drogę dojazdową do miejscowości.
Swoje kontrole w sprawie działań powodziowych zapowiedziała również Najwyższa Izba Kontroli. Rzecznik Marcin Marjański wskazał, że sprawdzane będzie m.in. m.in. jak działała administracja przed powodzią i jakie czynniki wpłynęły na skalę kataklizmu. Kontrola rozpocznie się w przeciągu dwóch tygodni i potrwa około 3 miesiące.
Czytaj także: Krzyki i błaganie o ratunek. Sąd zgodził się odebrać 11-latka. Prokuratura sprawdzi, czy nie przekroczono uprawnień
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.