Skandal w lubińskim hospicjum. Pielęgniarka podawała pacjentom nadmierne dawki leków

Jedna z hipotez przyjętych w śledztwie zakłada, że przekraczając dawki podejrzana chciała by jej dyżury - szczególnie nocne - przebiegały w spokoju. To śledztwo jest wielowątkowe, zastrzega asp. sztab. Krzysztof Pawlik z lubińskiej komendy:
- Jeżeli potwierdzimy, że działania kobiety niestety doprowadziły do śmierci któregoś z chociaż jednego z pacjentów, wówczas kwalifikacja będzie inna. Kobieta była przesłuchiwana tutaj w komendzie w Lubinie. Nie przyznała się do postawionych zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień w tej sprawie.
Z nieoficjalnych ustaleń Radia Wrocław wynika, że kadra kierownicza mogła otrzymywać sygnały o nieprawidłowościach na oddziale. Jeśli faktycznie szefowie zbagatelizowali informacje o brakujących lekach - lista osób objętych zarzutami powiększy się.
Podejrzana nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień, relacjonuje asp. sztab. Krzysztof Pawlik, oficer prasowwy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie:
- Postawiono wstępny zarzut narażenia nieustalonej liczby pacjentów lubińskiego hospicjum - w którym kobieta pracowała - na niebezpieczeństwo utraty życia, bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, że podawała pacjentom leki w wielokrotnie większych dawkach, niż było to przepisywane przez lekarza.
50-letnia mieszkanka Lubina została objęta nadzorem prokuratorskim. Natychmiast została odsunięta od pracy i nie może się kontaktować z pracownikami hospicjum. Obecnie grozi jej kara do 3 lat więzienia. Jeśli biegli wykażą, że zbyt duże dawki leków doprowadziły do zgonu któregoś z pacjentów, kobiecie może grozić nawet dożywocie.
Szefostwo placówki opublikowało oświadczenie
Dopiero przed godziną 17:00 szefowie placówki opublikowali swój komentarz w tej sprawie:
"Dyrekcja Szpitala Regionalne Centrum Zdrowia w Lubinie potwierdza, że 10 marca 2025 policja zatrzymała zatrudnioną w Hospicjum, działającym przy RCZ, pielęgniarkę. Placówka przekazała funkcjonariuszom do analizy niezbędne dokumenty, w pełni współpracując z organami państwa, chcąc przyczynić się do wyjaśnienia wszelkich wątpliwości.
W momencie zatrzymania pielęgniarka była w okresie wypowiedzenia, po rozwiązaniu umowy o pracę ze swojej inicjatywy kilkanaście dni wcześniej. Po powzięciu przez Zarząd wiedzy o prowadzonym przeciwko niej postępowaniu, pielęgniarka została niezwłocznie odsunięta od pracy.
Jednocześnie dyrekcja placówki podjęła czynności kontrolne. Chcemy jeszcze raz podkreślić, że placówka w pełni angażuje się w wyjaśnienie wszystkich wątpliwości i z zaangażowaniem współpracuje z właściwymi służbami."
Przeczytaj także: Uliczni artyści kontra straż miejska. Spór o nagłośnienie na wrocławskim Rynku
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.