Dawid Z., kierowca z Głogowa... nie przyznaje się do winy. "Cóż się stało?"

Andrzej Andrzejewski, DP | Utworzono: 2025-03-20 15:36 | Zmodyfikowano: 2025-03-20 15:37
Dawid Z., kierowca z Głogowa... nie przyznaje się do winy. "Cóż się stało?" - Dawid Z. nie przyznaje się do winy. Fot. dolnoslaska.policja.gov.pl/użyczone
Dawid Z. nie przyznaje się do winy. Fot. dolnoslaska.policja.gov.pl/użyczone

Dawid Z. 18 stycznia, tuż przed północą, w Głogowie próbował przejechać samochodem grupę uciekających przed nim osób. Po kilku tygodniach poszukiwany listem gończym 31-letni kierowca ostatecznie został zatrzymany przez policję. Dziś (20 marca) od rana odpowiadał na pytania prokuratora, relacjonuje Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy:

- Podejrzany nie przyznał się. Stwierdził, że "skoro na nikogo nie najechał, no to cóż się stało?" Pan nie rozumie, że samo to, że prowadził samochód brawurowo i narażał ludzi, że mogą zostać najechani, również jest traktowany przez polskie prawo karne jako przestępstwo.

Polecamy: Pocztowy absurd na Zakrzowie. Mieszkańcy nie dostają przesyłek ani nawet awiza

Dawid Z. nie uważa się za przestępcę

31-latek przyznał, że 18 stycznia w Głogowie jeździł po chodniku i zmusił przechodniów do ucieczki. Dawid Z. nie uważa się jednak za przestępcę, bo... nikomu nic się nie stało.

- W tej sprawie nie ustaliliśmy żadnej konkretnej osoby, która by przez niego została najechana lub też potrącona. Natomiast wiemy, że na pewno określone osoby, które znajdowały się w pobliżu, zostały narażone na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, co już samo realizuje znamiona przestępstwa - mówi Liliana Łukasiewicz.

Świadkowie twierdzą, że w feralnym momencie przynajmniej jeden z przechodniów został potrącony. Śledczy starają się ustalić dane poszkodowanego. Wbrew poprzednim sugestiom - na obecnym etapie - nie zdecydowali się zmieniać zarzutów na próbę zabójstwa. 

Przeczytaj: Kradzież wody w Świeradowie-Zdroju? Niepokojące wyniki kontroli urzędników

Tymczasowy areszt przedłużony do 3 miesięcy

Sąd nie miał najmniejszych wątpliwości: Dawid Z. spędzi w areszcie przynajmniej 3 miesiące. Choć był już wobec niego orzeczony zaocznie miesięczny areszt, sędziowie jeszcze raz pochylili się nad tą sprawą. Dlaczego? To tłumaczy Liliana Łukasiewicz:

- Termin liczy się od dnia zatrzymania i ten areszt może być przedłużony do 3 miesięcy. Po przesłuchaniu prokurator ocenił, że jednak należy skierować do sądu wniosek o przedłużenie aresztowania, ponieważ istnieje obawa matactwa ze strony podejrzanego - z uwagi na treść jego wyjaśnień - a także obawa ukrywania się przed organami ścigania.

Mężczyźnie grozi od pół roku do 8 lat więzienia.

Zobacz nagranie z Głogowa - 18 stycznia Dawid Z. próbował przejechać uciekających przechodniów:

Sprawdź: Kabriolet uderzył w latarnię. Groźne zderzenie we Wrocławiu [ZDJĘCIA]


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.