Zagłębie straciło zwycięstwo w ostatnich sekundach

PAP | Utworzono: 2025-03-16 16:47 | Zmodyfikowano: 2025-03-16 16:51
Zagłębie straciło zwycięstwo w ostatnich sekundach - Zmiana trenera nie przyniosła Zagłębiu Lubin trzech punktów. Fot. Maja Radczak
Zmiana trenera nie przyniosła Zagłębiu Lubin trzech punktów. Fot. Maja Radczak

Zanim piłkarze w Lubinie wybiegli na boisko, w Niepołomicach miejscowa Puszcza ograła Piasta Gliwice (2:1) i taki wynik sprawił, że Zagłębie znalazło się w strefie spadkowej.

Przez pierwsze minuty gra toczyła się nie tyle na połowie gospodarzy, co w obrębie ich pola karnego. Korona mocno przycisnęła, szybko odbierała piłkę i brakowało tylko skutecznego wykończenia ataków. Lubinianie przetrwali napór i sami zaczęli nieśmiało atakować.

Na efekty nie trzeba było długo czekać, do czego mocno przyczynili się goście. Mateusz Wdowiak łatwo ograł na prawej stronie Miłosza Trojaka, dośrodkował w pole karne, a tam Kajetan Szmyt nieoczekiwanie wygrał główkowy pojedynek z rosłymi obrońcami gości i zrobiło się 1:0.

W kolejnych minutach zdecydowaną przewagę miała Korona. Kielczanie nacierali, a Zagłębie się broniło i próbowało kontratakować. Była to duża zmiana w postawie lubinian, którzy we wcześniejszych spotkań starali się być zespołem prowadzącym grę, a teraz schowali się "za podwójna gardą" i czekali, co zrobi rywal.

Korona miała jednak duży problem z przebiciem się przez mur białych koszulek, ale miała szanse na gola. Najbliższy trafienia do siatki był Adrian Dalmau, ale ładnie - też z dystansu - uderzył również Mariusz Fornalczyk.

Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił. Różnica polegała jedynie na tym, że Zagłębie nie broniło się już tak głęboko, ale podeszło nico wyżej. Przewagę w posiadaniu piłki nadal miała Korona, atakowała, ale nic z tego nie wynikało.

Goście grali schematycznie, a przede wszystkim za wolno, aby przebić się przez zagęszczoną obronę Zagłębia. Ciekawie zrobiło się dopiero w ostatnich minutach. Najpierw Fornalczyk mocno w pole karne wstrzelił piłkę, którą odbił Dawid Błanik, ale Dominik Hładun jakimś cudem zdołał obronić.

To był sygnał do odważniejszych ataków dla Korony, a dla Zagłębia do cofnięcia się. W doliczonym czasie goście atakowali już niemal całym składem, a lubinianie bronili się w polu karnym. W ostatniej minucie spotkania, po dośrodkowaniu, Trojak wygrał walkę o górną piłkę i strzałem głową z ostrego kąta trafił do siatki.

Taki wynik sprawił, że Zagłębie przerwę na mecze reprezentacji spędzi w strefie spadkowej. Korona natomiast pozostaje niepokonana w tym roku w lidze.

KGHM Zagłębie Lubin - Korona Kielce 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Kajetan Szmyt (13-głową), 1:1 Miłosz Trojak (90+3-głową)

Żółta kartka - KGHM Zagłębie Lubin: Damian Dąbrowski. Korona Kielce: Pau Resta.

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).

Widzów: 3 464.

KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun – Aleks Ławniczak, Michał Nalepa, Josip Corluka – Bartłomiej Kłudka, Damian Dąbrowski (89. Ludvig Fritzson), Jakub Kolan, Damian Michalski - Mateusz Wdowiak (68. Dawid Kurminowski), Kajetan Szmyt (89. Marcin Listkowski) – Tomasz Pieńko (90+2. Marcel Reguła).

Korona Kielce: Rafał Mamla - Konstantinos Sotiriou (64. Dawid Błanik), Bartłomiej Smolarczyk, Miłosz Trojak - Marcus Godinho (64. Paul Resta), Nono, Martin Remacle (77. Pedro Nuno), Marcel Pięczek - Wiktor Długosz, Adrian Dalmau (77. Jewgienij Szykawka), Mariusz Fornalczyk

Przeczytaj także: Nadzieja wciąż się tli. Stal Mielec - Śląsk Wrocław 1:4

Element Serwisów Informacyjnych PAP

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.