Legnica: Policjant opublikował nagranie śmiertelnego wypadku. Odpowie za to przed sądem

Policjant z Legnicy udostępnił wstrząsający film z wypadku, a teraz zasiadł na ławie oskarżonych. Prokuratura zarzuca Andrzejowi F. niedopełnienie obowiązku strzeżenia tajemnic związanych ze służbą i tym samym działanie na szkodę interesu publicznego i prywatnego. Mężczyzna rozpowszechnił w sieci nagranie z monitoringu, na którym widać moment śmierci młodej kobiety. 21-letnia Ola została śmiertelnie potrącona przez samochód na osiedlu Sienkiewicza w lipcu 2023 roku. Policjant nie przyznaje się do winy.
Sprawdź: Ksiądz z dekanatu bolesławieckiego stracił 380 tysięcy złotych. W jaki sposób został oszukany?
Obrona: Policjant był wówczas na urlopie
Mężczyzna otrzymał nagranie, przesłał je do kilku osób i udostępnił w mediach społecznościowych. Na sali sądowej odczytano akt oskarżenia, a także zeznania Arkadiusza F., który nie przyznaje się do winy. Odczytał je sędzia Michał Antczak:
- Nie podejrzewałem, że ten film jest materiałem dowodowym. Potraktowałem go jak filmik, który dostaje się i przesyła dalej. Ja takich filmów dostaję kilkanaście dziennie. Na tym filmiku nie było żadnych cech charakterystycznych, takich jak tablice rejestracyjne, twarze czy nazwy ulicy. Ja nie byłem pewien, czy to się dzieje w Legnicy czy w innej miejscowości.
Obrona utrzymuje, że policjant wszedł w posiadanie nagrania "nie jako funkcjonariusz pełniący wówczas służbę, ale jako osoba prywatna przebywająca na urlopie".
Przeczytaj: Trzech Gruzinów ukradło prawie pół miliona we Wrocławiu. Usłyszeli zarzuty
Prokurator: Oskarżony mija się z prawdą
Prokurator Kacper Zakrzewski podkreślił, że kluczowe w tej sprawie są zeznania świadków:
- Analiza wyjaśnień jednoznacznie wskazuje, że mija on (oskarżony - red.) się z prawdą w zakresie tego, w jaki sposób wszedł w posiadanie tego nagrania oraz co do samego czynu, co zostanie wykazane w dalszej części postępowania dowodowego podczas przesłuchania zawnioskowanych w akcie oskarżenia świadków.
Dalsza odsłona procesu już w kwietniu. Wówczas sąd przesłucha świadków.
Miesiąc temu sąd warunkowo umorzył postępowanie o złamanie tajemnicy służbowej przez Marcina W., innego policjanta z Legnicy, który skopiował zapis monitoringu, a potem udostępnił ten materiał trzem osobom.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.