Urzędnik miał kopać kryptowaluty na szczycie góry Chełmiec. Finał głośnej sprawy

Wałbrzyska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie kopalni kryptowalut na górze Chełmiec. Urządzenie miał tam zainstalować pracownik urzędu. Sprawa ujrzała światło dzienne przez rzekomo podwyższone rachunki za energię.
- Jak wiemy, kopalnia kryptowalut polega na pracy sprzętu komputerowego, który pobiera duże ilości energii. Ustaliliśmy, że nie było zawyżonego poboru prądu tam, gdzie ta kopalnia miała funkcjonować, w związku z czym postępowanie w tym zakresie umorzono z uwagi na brak znamion czynu zabronionego - mówi Tomasz Bujwid, zastępca Prokuratora Rejonowego w Wałbrzychu.
Sprawdź: Kto zostanie nowym dyrektorem Teatru Polskiego we Wrocławiu? Trwa konkurs
Badano także inny wątek
W sprawie był badany także temat popełnienia innego czynu zabronionego:
- Postępowanie obejmowało też wątek kupowania przez gminę sprzętu komputerowego po zawyżonej cenie i później przywłaszczania tego sprzętu przez wskazaną w zawiadomieniu osobę. Postępowanie w tym zakresie umorzono z uwagi na brak danych uzasadniających popełnienie czynu zabronionego, z uwagi na to, że nie znaleźliśmy żadnego dowodu, który potwierdzałby, że tego typu czyny zaistniały - dodaje prokurator Tomasz Bujwid.
Zawiadomienie do prokuratury złożyła prywatna osoba. Proceder miał trwać co najmniej rok.
Przeczytaj: Ksiądz z dekanatu bolesławieckiego stracił 380 tysięcy złotych. W jaki sposób został oszukany?
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.