Renata Granowska: "Nie podam się do dymisji, nawet po niekorzystnej decyzji sądu koleżeńskiego"

Filip Marczyński, PL | Utworzono: 2025-03-05 07:45 | Zmodyfikowano: 2025-03-05 07:46
Dodaj do Wykop.pl
Renata Granowska: "Nie podam się do dymisji, nawet po niekorzystnej decyzji sądu koleżeńskiego" - Renata Granowska, wiceprezydent Wrocławia. Fot: Radio Wrocław
Renata Granowska, wiceprezydent Wrocławia. Fot: Radio Wrocław

W środę, 5 marca gościem audycji "Rozmowa dnia" Radia Wrocław była Renata Granowska, wiceprezydent Wrocławia z Platformy Obywatelskiej. 

Posłuchaj rozmowy, którą prowadził Filip Marczyński:

00:00
00:00

Filip Marczyński, Radio Wrocław: A w studio zapowiadany gość, Renata Granowska, wiceprezydentka Wrocławia i szefowa Platformy Obywatelskiej w mieście. Dzień dobry.

Renata Granowska, wiceprezydent Wrocławia: Dzień dobry, witam państwa.

Pani prezydent, dlaczego zarząd regionu chce postawić panią przed sądem partyjnym? Jak czytaliśmy w oświadczeniu, takim dość enigmatycznym: "Zarząd regionu od dłuższego czasu z troską śledził doniesienia dotyczące pani Renaty Grabowskiej i jej męża. Po dokładnej analizie i licznych rozmowach uznaliśmy, że zgodnie z najwyższymi standardami etycznymi jej zachowanie powinno zostać poddane ocenie Sądu Koleżeńskiego, który jest właściwy do rozstrzygania tego typu spraw". Dlaczego?

Wie pan, tak jak pan powiedział, jest to dosyć enigmatyczne. I teraz tak, po pierwsze, szczerze mówiąc, ja nie dostałam żadnej informacji o tych zarzutach, które mi się stawia, nie zostałam poinformowana, więc no, te najwyższe standardy wypadałoby zacząć od początku i chociażby zaprosić mnie na ten zarząd regionu. Nie wiem jeszcze, nie mam żadnego dokumentu, ale wiem od pana europosła Bogdana Zdrojewskiego, który był na tym zarządzie, który rozmawiał, nawet próbował zaingerować, żeby tego nie było, albo przynajmniej w tym czasie, bo co by nie mówić i to jest najważniejsza rzecz, jest teraz kampania najważniejsza dla Polski, czyli kampania dla nas, Rafała Trzaskowskiego. Wybór prezydenta kraju to chyba najważniejsze. Przede wszystkim najważniejsze dla Platformy Obywatelskiej, bo ja z całą mocą pracuję i dbam o to, żeby tak to się skończyło. Więc moment jest absolutnie absurdalny.

Mam tylko nadzieję, że przewodniczący Michał Jaros nie kieruje się tutaj swoimi osobistymi ambicjami i swoimi osobistymi porażkami, które mu towarzyszą od dłuższego czasu. Miał być prezydentem Wrocławia? No nie został. Później miał być marszałkiem województwa, kolejna porażka, więc naprawdę, absolutnie mam taką nadzieję i zapytam czy to nie jest tak, że tutaj jednak te wszystkie swoje osobiste porażki i ambicje nie przekuwa teraz na taką wewnętrzną, bratobójczą mimo wszystko walkę w Platformie? To absolutnie szkodzi szyldowi, szkodzi Platformie Obywatelskiej, a przede wszystkim szkodzi kampanii Rafała Trzaskowskiego.

Pani też to szkodzi, nie da się ukryć.

Czy mi szkodzi? Ja powiem tak, z tego co pan europoseł Zdrojewski mi powiedział, przede wszystkim jest tam zarzut podpisania umowy koalicyjnej z prezydentem Jackiem Sutrykiem.

A podobno tej drugiej umowy, bo były dwie: Platformy i pani umowa, jakaś taka osobista.

Nie.

Nie było żadnej umowy?

To nie była moja osobista umowa. Pierwsza umowa była podpisana przez pana posła Horbatowskiego i to była umowa o porozumieniu z Jackiem Sutrykiem. O poparciu go w wyborach, ale też późniejszej współpracy. Obydwie umowy były ujawnione, były pokazane, więc też tutaj jakby.

A ta druga?

A ta druga umowa była umową koalicyjną już po wyborach. Podpisał ją Bogdan Zdrojewski, podpisałam ją ja i miał przyjść pan Jaros, żeby tą umowę podpisać. Nie przyszedł. Przestał odbierać telefony, nie odpisywał, więc czekaliśmy. Nie wiem, z jakich powodów, nie miałam okazji usłyszeć odpowiedzi, ale nie przyszedł. A wszyscy oczywiście też żeśmy czekali, bo ta umowa miała być podpisana przez naszą trójkę, czyli przez szefa regionu, przez pana, przez wiceszefa regionu i przeze mnie jako przewodniczącą wrocławskiej Platformy.

I ona jest jawna?

Absolutnie jest jawna. Chcę powiedzieć jedno. Ona niczym się nie różni od tej umowy podpisanej w kwietniu.

To po co jest?

To było porozumienie w trakcie trwania kampanii. Więc to nie była umowa koalicyjna. Natomiast później umowa koalicyjna została, no dosłownie prawie jeden do jednego, tak żeby ta umowa koalicyjna była podpisana przy rozpoczęciu pracy na rzecz Wrocławia. Dawno nie było tak, że Platforma Obywatelska, Koalicja Obywatelska miała dwóch wiceprezydentów we Wrocławiu, tylu radnych w Radzie Miejskiej, więc taka też była decyzja i takie były rozmowy również z panem przewodniczącym Jarosem.

Ale to rozumiem, że to jest taki sąd, który ma ewentualnie pozbawić panią członkostwa w ogóle w Platformie Obywatelskiej, tak?

Taka jest procedura i pewnie do tego będzie dążył pan przewodniczący Jaros.

No i tam była jednomyślność prawie przy tym postawieniu tych zarzutów, więc można się pewnie spodziewać, że będzie taka decyzja.

Panie redaktorze, jaka będzie decyzja, zobaczymy. Jest sąd koleżeński. Ja mam tylko nadzieję, że jednak pan Jaros zastanowi się, czy ten moment tu i teraz, kiedy trwa kampania Trzaskowskiego, jest dobra. Ja cierpliwie poczekam na to, co się wydarzy. Oczywiście stawię się przed sądem koleżeńskim, bo te zarzuty dotyczą właśnie tej umowy koalicyjnej.

A tych spraw, o których rozmawialiśmy już w Radiu Wrocław, pani męża, dotacji na piłkę ręczną, wydatków z karty itd?

To też zostało wszystko oczywiście wyjaśnione, wszystko jest jawne. Wie pan, wyrzuca się z partii kogoś, kto ma wyrok, kto popełnił przestępstwo, kto tak naprawdę działa na szkodę partii. Nie wyobrażam sobie, żeby 20 lat mojej pracy w Platformie Obywatelskiej, zdobywania najlepszych wyników we Wrocławiu do Rady Miejskiej, teraz do do sejmiku.

Ale jednak spotkała panią zmasowana krytyka na przełomie roku czy pod koniec ubiegłego roku. Za to pani wyjaśniała te rzeczy.

Mam wrażenie, że ona była bardzo mocno celowana, żeby zakończyć się właśnie...

Ale do niektórych te wyjaśnienia mogły nie trafić. Też bym się nie zdziwił, prawda?

Absolutnie tak. Natomiast tak jak powiedziałam, te wyjaśnienia były już kilkakrotnie omawiane, pokazywane i też pan Jaros absolutnie o wszystkim wiedział, bo jeżeli chodzi o piłkę ręczną, o to że mój mąż od ośmiu lat, czyli od czasu, kiedy jeszcze nie byłam wiceprezydentem, to piłkę ręczną odbudował. I na samym końcu był sukces. Wszystko wiedział. Rozmawiał z moim mężem, bardzo mu kibicował, przybijał piątki, nawet był na meczu, gdzie wchodziliśmy do tej super ligi. Więc myślę, że to nie są tak bardzo klarowne powody. Myślę, że coś na pewno może być w tle. Natomiast tak jak mówię, ja bym bardzo chciała, żeby to była wewnętrzna sprawa partii. I jeżeli teraz nawet pan Jaros mówi, że to jest wewnętrzna sprawa partii, no to to co zrobił w tym czasie i to jak puścił to do mediów, to powinno się poddać, myślę że nie tylko krytyce, ale też jakiejś opinii.

A pani rozmawiała już z prezydentem Sutrykiem o tej sprawie i ma pani jakąś decyzję w głowie, jeśli rzeczywiście ten wyrok będzie dla Pani nieprzychylny. Zostanie Pani usunięta z partii, to zrezygnuje pani ze stanowiska?


Nie.


A prezydent Sutryk co na to?


Proszę pytać prezydenta Sutryka. Ja się zajmuję Wrocławiem od 20 lat, byłam 11 lat w samorządzie województwa dolnośląskiego, zarządzałam wieloma tematami. Ja byłam radną wielu kadencji, wiceprezydentem i tak jak mówię, moja praca na rzecz Platformy Obywatelskiej nigdy nie budziła żadnych wątpliwości i kontrowersji. I jeżeli w tej chwili pokazuje się pewne rzeczy, które były od lat i które jakby były wiedzą powszechną, dostępną, no to tak jak mówię, musi być coś w tle, nie wiem co. Mam nadzieję, że nie są to ambicje osobiste pana Jarosa.
Jeżeli chodzi o Zarząd: W zasadzie to była połowa zarządu, ale jednak kworum było, chyba 10 osób nie było. Ciężko, wie Pan, zarzucać mi co robi mój mąż, gdzie pracuje mój mąż, jest osobą odrębną.

Tylko chciałem zapytać, czy jeśli pani zostanie na tym stanowisku, wyrok będzie dla pani negatywny, to czy to nie spowoduje rozłamu w klubie?

Ja jak powiedziałam, no rozlatuje się też dzięki, temu, że gdzieś tam są jednak ingerencje ludzi, którzy nie są przychylni temu że współpracujemy z prezydentem, że Wrocław jednak mimo wszystko pracuje i się rozwija, że nic się nie dzieje złego. Wrocław idzie do przodu. Urząd pracuje, więc myślę, że to tutaj też jest warte przypatrzenia się. No chociażby może w tym całym procesie, który nastąpi, który pewnie, mam nadzieję, nastąpi jednak po kampanii Rafała Trzaskowskiego.

Powiedziałam, że nie ustąpię, bo jednak mimo wszystko ufam swojej Platformie Obywatelskiej i jestem z nią całym sercem od 20 lat, w przeciwieństwie do pana Jarosa, który był takim troszkę podróżnikiem, bo obraził się w pewnym momencie na Platformę, poszedł do Nowoczesnej i potem do niej wrócił. W tej chwili różne rzeczy w tej Platformie faktycznie się dzieją, ale o tym może po kampanii Rafała Trzaskowskiego.

To teraz jeszcze przez chwilę o referendum, bo zdaje się, że organizatorzy zamierzają do prokuratury zgłosić fakt, że miasto utrudnia im zbieranie podpisów. Ta kwestia pod Aquaparkiem, kiedy ochroniarze, policja wezwana, legitymowanie i tak dalej, to podobno nie raz się zdarzyło. To miasto tak działa czy nie?

Miasto działa tak, aby chronić interesy miasta czyli mieszkańców. Więc jakby, Panie redaktorze, szanowni Państwo, no są zbierane podpisy pod referendum. Ja określiłam swoje zdanie na ten temat jednokrotnie czy dwukrotnie. Oczywiście jest to narzędzie demokratyczne. Tylko myślę, że to, że nie idzie zbieranie podpisów, bo już nawet sami organizatorzy tego powiedzieli, że mogą nie dać rady i może im trochę zabraknąć. Więc ja nie wiem czy to jest działanie faktycznie takie, że tam powinno być zgłoszenie do prokuratury. Oczywiście mają do tego prawo i jeżeli chcą zgłosić, niech zgłoszą.

Ale Straż Miejską czy Policję angażować w takie działania?

Nie byłam w tym miejscu.

To nawet wiceprezydent Lorenc powiedział, że to jest takie przeciwskuteczne działanie trochę.

Pan radny Lorenc

Tak, pan radny.

No, każdy ma swoje zdanie na ten temat. Ja myślę, że jeżeli pan Uhle z jakichś powodów, chociażby może z tego powodu, że raczej jak widać nie idzie mu to zbieranie podpisów i może tych podpisów nie zebrać, to myślę, że ma prawo do wszystkiego. Więc wszystkie różne historie, które gdzieś się dzieją, ja mogę oceniać, jest to moja pewnie subiektywna ocena, więc zostawiam to do decyzji Pana Uhlego.

Czyli wie Pani, kiedy to posiedzenie tego sądu się odbędzie?

Nie mam pojęcia. Kompletnie nikt ze mną nie rozmawiał.

To może się nie odbędzie?

Nie mam pojęcia, panie redaktorze. W tej chwili skupmy się na Wrocławiu. W tej chwili naprawdę skupmy się też na kampanii Rafała Trzaskowskiego. Kończymy zbieranie podpisów. Całkiem nieźle nam to idzie

Ale nie przyjeżdża do Wrocławia, jakby unikał.

Jeżeli ja miałabym osobiście doradzić Rafałowi Trzaskowskiemu, to powiedziałabym, żeby przyjechał, bo jednak Wrocław jest mocno Platformiany, mocno demokratyczny

Wybory to pokazywały.

Wybory to pokazywały, więc myślę, że dla tych ludzi, na Dolnym Śląsku jest 3 miliony ludzi, więc jest to ogromny potencjał wyborczy. We Wrocławiu też Rafał Trzaskowski ma ogromne poparcie. Mam taką nadzieję, ale jeżeli miałabym powiedzieć, czy ma przyjechać, to myślę, że tak, powinien przyjechać.

A to nie byłaby jakaś taka dla niego niezręczność, na przykład pokazywanie się z prezydentem Sutrykiem, który ma swoje kłopoty?

Rafał Trzaskowski przyjechałby przede wszystkim do mieszkańców Wrocławia. Na pewno zorganizowałaby to Platforma Obywatelska. Rafał Trzaskowski był na początku we Wrocławiu, w Starej Giełdzie na placu Solnym.

No tak, dokładnie.

Więc myślę, że nie obawia się tego, bo odpowiadał też dziennikarzom na pytania związane z sytuacją we Wrocławiu, z sytuacją prezydenta Jacka Sutryka. Więc ja by w tą narrację zupełnie nie szła.

No to na koniec jeszcze proszę powiedzieć, jak się to wszystko potoczy, tak że konflikt w Platformie będzie narastał i prezydent Sutryk będzie pozbawiony, a co za tym idzie, pani też, poparcia w Radzie Miejskiej, to co dalej?

Poczekajmy, bo na razie to wszystko mówimy, co będzie, jak będzie. Więc naprawdę, też robienie w tej chwili i zadawanie takich pytań jest takim myśleniem co będzie, jak będzie.

Ja się pytam raczej o to, czy nie należałoby jakoś próbować załagodzić tego sporu z punktu widzenia interesów waszej partii dla was samych?

Ja jestem absolutnie za tym, żeby partia była jednolita. Jestem absolutnie za tym, że jeżeli ktoś decyduje się na opuszczenie tej partii, to niekoniecznie do niej wraca, bo właśnie coś się wydarzyło. Oczywiście każdy to może robić i to jest jego decyzja. Natomiast robienie burzy i prowokowanie pewnych historii i generowanie pewnych informacji na temat swoich kolegów z partii jest po prostu, lekko mówiąc, brzydkie.

Powiedziała wiceprezydentka Wrocławia Renata Granowska. Bardzo dziękuję.

Dziękuję bardzo.

Posłuchaj również: Jakie będą losy wiceprezydent Wrocławia Renaty Granowskiej? Wiceminister Michał Jaros komentuje