Wałbrzych: Awaria autobusów wodorowych. Wiemy, jaka może być przyczyna

Najpierw wytykano Wałbrzych palcami z powodu ceny wodoru do tamtejszych autobusów. Teraz głośno zrobiło się o ich awarii. We wtorek, 4 marca, usterce uległo 6 pojazdów, które awaryjnie musiały zjechać na zajezdnię. Sprawa jest poważna, a przyczyny problemu badają dostawca paliwa i producent autobusów. Usterki doznały wszystkie pojazdy zatankowane ostatnią partią wodoru na mobilnej stacji w zajezdni.

Przeczytaj: Zwężenie na AOW i zamknięcie ważnej drogi na 2 miesiące. Kierowców czekają utrudnienia

Paliwo nie spełniało norm?

- Na tę chwilę najważniejsze jest ustalenie przyczyny tej usterki. Wstępne ustalenia kierują tutaj uwagę na jakość paliwa wodorowego, jaka jest dostarczana do tych pojazdów. Ja przypomnę, że te autobusy wykorzystują wodorowe ogniwo paliwowe, które wymaga określonej czystości wodoru, o specyficznych parametrach - przyznał Mateusz Figaszewski z firmy Solaris produkującej autobusy.

Niedotrzymanie tych parametrów mogło spowodować usterkę.

- Dziś 6 z 14 autobusów wycofaliśmy z realizacji zadań przewozowych. Zastąpiliśmy te autobusy pojazdami rezerwowymi. Podczas dostawy wodoru stwierdzono, że część paliwa mogła nie spełniać norm jakościowych wymaganych dla wodoru typu automotive - wyjaśnia Mariusz Kacała, kierownik zakładu komunikacji MZUK w Wałbrzychu.

Komunikaty o błędach pojawiły się niemal natychmiast po wyjeździe na linię. Błędy dotyczyły spadku wydajności ogniw wodorowych, co może świadczyć o zanieczyszczeniu paliwa. Pobrano też próbki do badań. Problem nie dotyczy pojazdów zatankowanych testowo na stacji przy ulicy Wysockiego.

Polecamy: Co dalej ze ścieżką rowerową na Sienkiewicza? Obecnie kończy się... zakazem

W Poznaniu doszło do identycznej awarii

Wałbrzych to nie jedyne miasto, w którym awarii uległy takie pojazdy. W Poznaniu awaria o identycznym przebiegu uziemiła w poniedziałek kilkanaście pojazdów.

- Pod uwagę brane są różne przyczyny. Poza sprawdzeniem autobusów, do badań pobrane zostały też próbki paliwa, bo jest to jeden z czynników, który mógł mieć wpływ na zaistnienie tej sytuacji. Czekamy na wyniki analiz. Do czasu wyjaśnienia sprawy autobusy wodorowe pozostaną w zajezdni - mówi Radiu Wrocław Agnieszka Smogulecka, rzeczniczka MPK Poznań.

O komentarz poprosiliśmy dostawcę wodoru - PKN Orlen. "ORLEN podjął działania, które umożliwią jak najszybsze przywrócenie autobusów wodorowych w Wałbrzychu i Poznaniu. Ich celem jest potwierdzenie jakości wodoru dostarczanego na stacje, ponieważ na ten moment dokładne przyczyny zaistniałej sytuacji nie są znane. ORLEN dostarcza wodór od początku uruchomienia transportu niskoemisyjnego w obu miastach, zakładamy, że sytuacja ma charakter incydentalny, z obu stacji zostały pobrane próbki, obecnie oczekujemy na wyniki przeprowadzonych analiz" - przekazało biuro prasowe spółki.

Na razie nie wiadomo, jak długo autobusy pozostaną w zajezdniach, ani jak poważna będzie ich naprawa.

Sprawdź: Śmiertelne potrącenie człowieka na torach. Utrudnienia na trasie kolejowej Wrocław-Głogów