Wydarzenia lubińskie z 1982 roku. Dziewięciu byłych funkcjonariuszy MO usłyszało zarzuty

9 byłych funkcjonariuszy milicji obywatelskiej usłyszało zarzuty w sprawie zbrodni lubińskiej. W 1982 roku podczas pokojowej manifestacji zginęły 3 osoby, a 11 zostało rannych. - Strzelali do bezbronnych ludzi, rzucali granaty hukowe do mieszkań - mówił we wtorek, 4 marca, w Lubinie prok. Andrzej Pozorski, zastępca Prokuratora Generalnego i dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu. Przytaczał także zeznania jednego z milicjantów:
- Zeznania jednego z funkcjonariuszy operacyjnych, który wmieszał się w tłum demonstrantów. Jego zadaniem było obserwowanie, jak się ludzie zachowują. W toku prowadzonego postępowania zeznał: "Według mojej oceny nie było absolutnie takiej potrzeby, aby używać ostrej amunicji i strzelać w tłum, który cofał się, nie atakował milicjantów. Ja tego nie widziałem."
Śledztwo zostało podjęte, ponieważ pojawiły się nowe możliwości dowodowe. W ramach programu Archiwum Zbrodni IPN przesłuchano już 800 osób i ponownie przeanalizowano akta. W toku podejmowanych działań udało się odtworzyć przebieg zdarzeń z 1982 roku. Jak poinformował prok. Andrzej Pozorski, "tym razem śledztwo ma też szerszy zakres, bo podejmuje kwestie związane z zacieraniem śladów".
Mieszkańcy chcą ukarania sprawców
Lubinianie pamiętają te wydarzenia i żądają ukarania sprawców:
- Pracowałam w szpitalu i byłam świadkiem... ile było osób, ilu przywieziono, jak. Trzeba to rozliczyć, jak najbardziej. Ci, co pociągali za sznurki, nie zostali rozliczeni.
- Mam taką nadzieję, że doczekam tego czasu, że będziemy wiedzieli, kto nas mordował tutaj.
Osobom, którym zarzuca się udział w pobiciach z udziałem broni palnej grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Prokuratura IPN zapowiedziała, że postawienie zarzutów nie jest równoznaczne z zakończeniem tego postępowania. Już za miesiąc mają poinformować o nowych ustaleniach.
Sprawdź: Notatki, listy, historyczne zdjęcia. Wyjątkowe znaleziska we wrocławskich bibliotekach
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.