Zagłębie bez gola i bez punktów w starciu z Piastem

PAP | Utworzono: 2025-03-01 22:46 | Zmodyfikowano: 2025-03-01 22:55
Zagłębie bez gola i bez punktów w starciu z Piastem - Szybko stracona bramka przyczyniła się do kolejnej porażki piłkarzy Zagłębia - fot. Maja Radczak
Szybko stracona bramka przyczyniła się do kolejnej porażki piłkarzy Zagłębia - fot. Maja Radczak

Po dwóch porażkach z rzędu (z Lechią Gdańsk i Lechem Poznań po 1:3) Zagłębie miało się przełamać i uciec od strefy spadkowej w spotkaniu z Piastem. Nie minęło jednak dziesięć minut, a to goście prowadzili. Michał Chrapek z prawej strony dośrodkował z rzutu wolnego, Jakub Czerwiński zgrał głowa piłkę, do której dopadł Maciej Rosołek i zrobiło się 1:0 dla Piasta.

W kolejnych fragmentach przewagę miało Zagłębie, które dłużej utrzymywało się przy piłce, ale nic z tego nie wynikało. Lubinianie grali niedokładnie, chaotycznie i gliwiczanie łatwo rozbijali ich ataki.

W pierwszej połowie gospodarze mieli jedną sytuację bramkową, ale za to taką, po której gol musiał paść. Piast zanotował stratę w środkowej strefie i Zagłębie wyprowadziło szybki atak. Damian Dąbrowski popisał się świetnym podaniem między obrońców Piasta do Tomasza Pieńki, który znalazł się sam na sam z Frantiskiem Plachem. Młody pomocnik nie był przez nikogo atakowany, miał dużo czasu, aby przymierzyć, a mimo wszystko kopnął tak, że nie trafił w bramkę.

Trener Zagłębia Marcin Włodarski nie czekał ze zmianami i już w przerwie wpuścił na boisko trzech nowych zawodników. Obraz gry się jednak nie zmienił i nie przełożyło się to na większą liczbę sytuacji bramkowych dla gospodarzy.

Kiedy jednak już się zaczęło dziać, to pod obiema bramkami. Najpierw po ładnej akcji z pola karnego huknął Rosołek, ale Dominik Hładun zdołał odbić piłkę. Zagłębie wyprowadziło natychmiastowy kontratak, po którym do siatki mógł, a nawet powinien trafić Pieńko, ale ponownie nie trafił w bramkę.

Jak się wykańcza sytuacje, miał szansę pokazać Pieńce Michał Chrapek. Po doskonałym podaniu Patryka Dziczka pomocnik Piasta znalazł się sam na sam z bramkarzem Zagłębia, nie bawił się w techniczne sztuczki, ale... huknął i piłka wylądowała na poprzeczce.

Przez kolejne minuty przewagę miało Zagłębie, ale Piast mądrze się bronił i w przeciwieństwie do pierwszej połowy potrafił też utrzymać się dłużej przy piłce na połowie rywali. Ciekawie ponownie w Lubinie zrobiło się dopiero w doliczonym czasie.

Zagłębie rzuciło w końcowych minutach wszystko do ataku i mogło to przynieść gola. Najpierw ładnie uderzył z pola karnego Josip Corluka, ale Plach odbił piłkę. Chwilę później w idealnej sytuacji znalazł się Mateusz Wdowiak, uderzył obok bramkarza Piasta, ale Czerwiński zdołał wybić zmierzającą do bramki piłkę. Za chwilę piłka wróciła w pole karne Piasta, a tam Aleks Ławniczak trafił w poprzeczkę.

Jeszcze później całą sytuację w polu karnym z wozem VAR konsultował Bartosz Frankowski, ale arbitrzy nie dopatrzyli się faulu na Wdowiaku i mecz zakończył się wygraną Piasta.

KGHM Zagłębie Lubin – Piast Gliwice 0:1 (0:1)

Bramka: 0:1 Maciej Rosołek (8).

Żółta kartka – KGHM Zagłębie Lubin: Damian Dąbrowski. Piast Gliwice: Akim Zedadka.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 2 834.

KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun – Aleks Ławniczak, Michał Nalepa, Damian Michalski (46. Jarosław Jach) – Bartłomiej Kłudka (76. Josip Corluka), Damian Dąbrowski, Marek Mróz (46. Adam Radwański), Jakub Kolan (80. Daniel Mikołajewski), Mateusz Wdowiak – Kajetan Szmyt (46. Arkadiusz Woźniak), Tomasz Pieńko.

Piast Gliwice: Frantisek Plach - Akim Zedadka, Miguel Munoz, Jakub Czerwiński, Tomas Huk - Erik Jirka, Michał Chrapek (69. Jorge Felix), Patryk Dziczek, Tihomir Kostadinov, Miłosz Szczepański (88. Grzegorz Tomasiewicz) - Maciej Rosołek.

ZOBACZ TEŻ: Śląsk traci kolejnego ważnego piłkarza. Na jak długo?

Element Serwisów Informacyjnych PAP

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.