Na nartach po 150-metrowej stromiźnie. Stworzył zagrożenie dla siebie, ratowników i przyrody [WIDEO]
![Na nartach po 150-metrowej stromiźnie. Stworzył zagrożenie dla siebie, ratowników i przyrody [WIDEO] - Nieodpowiedzialny zjazd na nartach żlebem Śnieżnych Kotłów. Fot. Тарас Кушнір (Facebook)](/img/articles/148709/CZ8NHSAFYa.jpg)
W sobotę, 22 lutego, około południa dwóch narciarzy postanowiło zjechać po niemal pionowej ścianie śniegu karkonoskich Śnieżnych Kotłów. Całe zdarzenie nagrał jeden z turystów, będący na pobliskim szlaku. - Narciarzy było dwóch, ale pierwszego nie zdążyłem nagrać. Widziałem, jak zjeżdżał drugi, ale nie wiem, co było dalej. Chyba wiedzieli, co robią - powiedział nam świadek tej sytuacji.
Niezależnie od umiejętności narciarzy, ich zachowanie było skrajnie nieodpowiedzialne. Zimą na krawędziach Śnieżnych Kotłów tworzą się potężne nawisy śnieżne, a żlebami często schodzą lawiny. Ponadto nawet najmniejszy błąd w tym miejscu mógłby skończyć się dla amatorów mocnych wrażeń tragicznie.
Sprawdź: Pijany jechał przez centrum miasta. Zatrzymał się na krawężniku... tuż przy radiowozie [WIDEO]
KPN komentuje zachowanie turysty
O komentarz poprosiliśmy Przemysława Tołoknowa, zastępcę dyrektora Karkonoskiego Parku Narodowego:
- Bardzo zależy nam na tym, by w Karkonoskim Parku Narodowym turyści piesi poraszali się tylko po wyznaczonych szlakach, a narciarze po nartostradach. Zjazd na nartach po żlebie w rejonie Śnieżnych Kotłów to skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie. Nawet pomimo niskiego zagrożenia lawinowego, wejście na nawis śnieżny mogło spowodować zejście lawiny. Stromizna w tym miejscu ma 150 metrów, a potencjalny wypadek powodowałby zagrożenie także dla interweniujących w tak trudnym terenie ratowników.
Nieodpowiedzialne zachowanie w górach może mieć też swoje konsekwencje dla świata przyrody. - W tym miejscu co roku odbywa się lęg sokołów wędrownych. Gdyby narciarze zjeżdżali tam dwa tygodnie później, prawdopodobnie spłoszyliby te zwierzęta. To naprawdę duża ingerencja w środowisko naturalne. W trakcie ferii Karkonoski Park Narodowy odwiedziło około 100 tysięcy turystów. W tym czasie strażnicy udzielili 695 pouczeń i wystawili 64 mandaty. Większość z nich dotyczyła właśnie narciarzy, którzy szusowali poza przeznaczonymi do tego miejscami, chociażby w rejonie Kotła Szrenickiego czy Mumlawskiego Wierchu. To miejsca ochrony cietrzewia, gdzie w ogóle nie powinno być ludzi - mówi Przemysław Tołoknow.
A jakie konsekwencje mogłyby spotkać nierozważnych narciarzy ze Śnieżnych Kotłów? - Gdyby ta osoba została zidentyfikowana, musiałaby liczyć się ze skierowaniem tej sprawy do sądu. To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, które zasługuje na to, by je ścigać. Internet niestety pełny jest nagrań takich zachowań, a należy pamiętać, że nawet niezwykle doświadczone osoby, mające wiedzę na temat poruszania się po górach, giną w wypadkach w eksponowanym terenie - kończy Przemysław Tołoknow.
Przeczytaj: Pasja czy rozwój? U stóp Góry Szybowcowej mogą powstać domy i hotele
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.