Dwie panczenistki Cuprum Lubin na pucharowym podium

W niedzielę, w ostatnim dniu PŚ w Tomaszowie Mazowieckim na tafli Areny Lodowej rywalizowano ponownie na 500 m, a także w biegu masowym oraz sprincie drużynowym. To właśnie konkurencje sprinterskie są największą nadzieją polskiej kadry na kolejne medale PŚ w tym sezonie.
Biało-czerwoni nie zawiedli. Najlepiej wypadła Andżelika Wójcik. Zawodniczka Cuprum Lubin, której tak niewiele zabrakło do podium w piątek, jechała w 10. parze, bark w bark z Amerykanką Erin Jackson. Pochodząca z Florydy ciemnoskóra zawodniczka to aktualna mistrzyni olimpijska na tym dystansie. Do Tomaszowa Mazowieckiego przyleciała wcześniej niż cała amerykańska ekipa. Dobrze się zaaklimatyzowała, bo zwyciężała zarówno w piątek jak i w niedzielę. W tym drugim wyścigu z jeszcze lepszym czasem - 37.81. Dzięki temu wyprzedziła Wójcik w klasyfikacji generalnej PŚ. Polka była w niedzielę trzecia (38.06), a przedzieliła je Holenderka Suzanne Schulting (37.92).
Andżelika Wójcik zajęła 3. miejsce w sprincie indywidualnym Pucharu Świata - fot. Grzegorz Michałowski
- Bardzo cieszę się z tego medalu. Oczywiście złoto lśni najlepiej, ale nie mogę wybrzydzać. Stanąć na podium przy tej wspaniałej publiczności to coś wyjątkowego. Nie myślę o pogoni w klasyfikacji za Erin. Mogę się tylko zastanawiać, czy ona utrzyma taką dyspozycję do finałowych zawodów w Heerenveen. Przekonamy się wkrótce. W każdym razie jestem zadowolona ze swojej formy w Tomaszowie Mazowieckim. Wstaję tu codziennie, czuję się znakomicie i wiem, że jestem w stanie dać z siebie tyle, na ile mnie stać - mówiła uśmiechnięta Wójcik, liderka reprezentacji Polski.
Inna z panczenistek lubińskiego klubu Kaja Ziomek-Nogal zajęła w tej rywalizacji siódme miejsce (38.32), a Karolina Bosiek była piętnasta (38.62).
ZOBACZ TEŻ: Mistrzynie Polski pożegnały się z Ligą Europejską
W rywalizacji sprinterów na najniższym stopniu podium stanął Marek Kania, a zwyciężył - dość nieoczekiwanie - reprezentant Kazachstanu, Jewgienij Koszkin.
Na koniec Pucharu Świata w Tomaszowie Mazowieckim kibice obejrzeli rywalizację drużyn sprinterskich. Polki miały nawet szansę na końcowy triumf w klasyfikacji generalnej PŚ. I nie zawiodły. Od początku w wyścigu z Kazachstanem jechały mądrze i szybko. Z trójki: Ziomek-Nogal - Wójcik - Bosiek wkrótce pozostały ostatnie dwie. A końcową część dystansu pokonywała już tylko Karolina. Gdy minęła linię mety w czasie 1:28.07, wiadomo było, że to będzie medal, bo do końca pozostały jeszcze tylko dwa zespoły: Kanadyjki i Niemki. W ostatnim biegu nie zagroziły jednak biało-czerwonym i złoto dla Polski stało się faktem.
- Czekałyśmy na ten złoty medal w team sprincie od dawna. Cieszę się, że tym razem się udało. Wprowadziłyśmy drobne korekty i wszystko zafunkcjonowało, miałyśmy udany bieg - podsumowała Karolina Bosiek.
- Dziś rano wstałam prawą nogą, otaczała mnie aura zwycięstwa. Widać po wynikach, że jesteśmy bardzo mocne. Kanadyjki mają wysoką dyspozycję, nasza przewaga trochę topniała, ale Bosia dowiozła to na ostatniej rundzie i mamy złoto! - cieszyła się z kolei Andżelika Wójcik.
Biało-czerwoni zakończyli zawody w Tomaszowie Mazowieckim z czterema medalami - złotem drużyny sprinterek i trzema brązami na 500 m: Kai Ziomek-Nogal, Andżeliki Wójcik oraz Marka Kani.
Polskie panczenistki zdobyły w Tomaszowie Mazowieckim złoto w drużynowym sprincie i triumfowały w klasyfikacji generalnej PŚ - fot. Grzegorz Michałowski
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.