Gorąca sesja Rady Miejskiej w Lubawce. Mieszkańcy sprzeciwiają się transportom z kopalni

Przez Lubawkę ma jeździć transport gotowego produktu z kopalni na stację PKP. To oznacza pył i hałas oraz 3-4 przejeżdżające ciężarówki na godzinę przez małą miejscowość. A za kilka lat przez Lubawkę może pojechać ich jeszcze więcej. Tego boją się mieszkańcy, co dało się słyszeć na sesji nadzwyczajnej Rady Miejskiej, podczas której w środę, 19 lutego, mieszkańcy mogli zabrać głos:
- Już coś takiego było. Wozili kruszywo. Tamto kruszywo zostawiali. To był taki syf. Drzewa, wszystko było zapylone.
- Trzy, cztery na godzinę przez pierwsze Pan mówił 3, 5 lat. A co będzie za 10 lat, jak osiągnięcie pełną skalę wydobycia?
Mieszkańców było bardzo dużo:
- Jeżeli Pan chce 44 lata wydobywać ten kruszec, niech zrobi sobie drogę. Trudno. Nie będziecie jeździć Szymrychowską.
- Jak puścicie takie samochody ciężarowe tędy, jak to będzie wyglądało? Będziemy stawać? Będziemy zjeżdżać na chodnik?
Rozwiązaniem nowa droga?
Inwestor - Sudecka Grupa Inwestycyjna „Sudeti” - chce płacić podatki w gminie wiejskiej Kamienna Góra, a nie w Lubawce. Do tej ostatniej nie trafią więc podatki, mówi burmistrz Andrzej Wojdyła:
- Ten rejon właśnie jest wpisany jako rejon związany z wypoczynkiem, sportem, budową hoteli, więc tak naprawdę my nie skorzystamy z tego.
- Jest możliwość wprowadzenia drogi, która prowadziłaby naokoło? (pyt. red.)
- Myślę, że tak. Chcemy po prostu rozmawiać z tymi ludźmi - odpowiada Grzegorz Bednarski, prezes Sudeckiej Grupy Inwestycyjnej „Sudeti”.
W połowie 2025 roku ciężarówki będą wozić na stację w Lubawce produkt z kopalni od 6 do 22. Rozwiązaniem konfliktu mogłaby być nowa droga. Ma prowadzić poza Lubawką, a rozmowy mają się zacząć w przyszłym tygodniu.
- Nie nazwałbym tego rozjeżdżaniem dróg czy jakimś tam hałasem, zapyleniem, ale wiem, że to jest jakieś tam utrudnienie troszkę życia. Te rzeczy, które chcieliśmy zrobić, były związane nie z tym, że my jesteśmy fajni, dobrzy. Tylko dlatego, że mamy tego świadomość i chcieliśmy się jakoś tym podzielić - mówi Grzegorz Bednarski.
Kopalnia ma ruszyć w połowie 2025 roku.
O szczegółach całej sprawy w audycji Para dla Dolnego Śląska opowiadał Maciej Ryłkiewicz:
Przeczytaj też: Druga próba sprzedaży legendarnej fabryki porcelany "Karolina". Czy znajdą się chętni na przejęcie zakładu?
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.