Czy i kiedy pojedziemy rowerem miejskim we Wrocławiu? Konieczne jest wydłużenie przetargu

Funkcjonowanie Wrocławskiego Roweru Miejskiego nadal jest niepewne. Dwie firmy biorące udział w przetargu rozpisanym jeszcze w grudniu zwróciły się do Krajowej Izby Odwoławczej. Chodziło o zbyt krótki czas na realizację złożonego przedsięwzięcia, z czym zgodziła się KIO. Nowy termin rozstrzygnięcia przetargu to 21 lutego.

Sprawę komentuje Tomasz Sikora z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego we Wrocławiu:

- W poprzednich latach zawsze było tak, że dwa miesiące wystarczały na to, żeby to wprowadzić. Ba, wystarczały trzy tygodnie. Jedna z firm, w tym wypadku Nextbike, przekonywał: "to jest do wprowadzenia w 2 miesiące spokojnie". Natomiast inni oferenci, właśnie Orange, wskazywał: "nie, my potrzebujemy 6 miesięcy". Krajowa Izba Odwoławcza stwierdziła: "ok, to w takim razie proponujemy rozwiązanie kompromisowe - 4 miesiące".

Przeczytaj: Nowy szlak przy kamieniołomie Kamyki. Jastrzębia Perć czeka na turystów [ZDJĘCIA]

Rowery jeszcze na wiosnę? Jest szansa

Termin czterech miesięcy będzie liczyć się od zakończenia przetargu. Plany na sezon 2025 to 2400 rowerów na 240 stacjach we Wrocławiu i gminach ościennych. Tomasz Sikora mówi, że jest jeszcze szansa na rowery przed latem:

- Dwa tygodnie są na to, żeby ewentualnie złożyć odwołanie od takiej decyzji. Jak nie będzie odwołania, podpisujemy i teoretycznie w kwietniu nawet możliwie jest rower miejski. Jeśli wygra taka firma, która jest w stanie nie korzystać z czterech miesięcy dozwolonych, tylko skorzysta z trzech tygodni, rozstawi swoje stacje, rozstawi rowery i będzie to działać.

Jeśli jednak wygra firma, która będzie potrzebowała 4 miesięcy, a nie 3 tygodni, to miejskich jednośladów nie zobaczymy do końca czerwca.

Sprawdź też: Kiedy pojedziemy tramwajem na Jagodno? Rozporządzenie Ministra Infrastruktury otworzy drogę dla inwestycji