Koszykarze Śląska odpadli z rozgrywek Pucharu Polski
![Koszykarze Śląska odpadli z rozgrywek Pucharu Polski - Koszykarze Śląska nie zdołali awansować do czołowej czwórki Pucharu Polski - fot. wks-slask.eu](/img/articles/148419/2DOtWe0v6Z.jpg)
Pierwsze trzy minuty były dość wyrównane – najpierw prowadziła jedna drużyna, a chwilę później wynik się zmieniał na korzyść drugiej. Dopiero efektowny wsad Emmanuela Nzekwesiego dał dodatkową energie wrocławianom. Celne rzuty bardzo dobrze wyglądającego w tym meczu Jeremiego Senglina oraz Ajdina Penavy, a także pojedyncze odpowiedzi rywali sprawiły, że Śląsk potrafił wyjść na ośmiopunktowe prowadzenie (20:12). W międzyczasie na parkiecie zadebiutował nowy gracz WKS-u De’Jon Davis, który od razu wykorzystał rzut wolny po faulu na nim. Pod koniec premierowej kwarty swoje minuty otrzymał inny debiutant – MaCio Teague, który przywitał się z wrocławskimi kibicami celną trójką.
W drugiej odsłonie po dwóch trafieniach za 3 Marcela Ponitki wrocławianie uzyskali dziewięciopunktową przewagę. Następnie skutecznie spod kosza rzucił Justin Turner, ale potem z półdystansu dwa razy trafił Senglin i trener Selcuk Ernak musiał poprosić o przerwę. W 17. minucie po rzucie Nzekwesiego Śląsk uzyskał najwyższe prowadzenie w meczu (45:31. Końcówka pierwszej połowy należała jednak do Anwilu, który zdołał zniwelować straty do czterech oczek.
PRZECZYTAJ TEŻ: Koszykarze Górnika w półfinale turnieju o Puchar Polski
W trzecią partię z mocnym uderzeniem wszedł Błażej Kulikowski, który trafił trójkę z faulem, jednak nie wykorzystał rzutu wolnego. Tuż po tym efektownym dunkiem popisał się Nick Ongenda, a pod drugą obręczą akcję 2+1 wykorzystał holenderski podkoszowy Śląska. Po pięciu minutach wynik oscylował wokół 10-punktowego prowadzenia wrocławian, Przed ostatnią odsłoną było 66:56 dla Trójkolorowych.
Problemy WKS-u rozpoczęły się w połowie ostatniej kwarty. Gdy wrocławianie trafili zza łuku za sprawą Penavy, turecki trener Anwilu poprosił o czas. Po nim jego gracze trafili aż cztery trójki z rzędu, tym samym wychodząc na prowadzenie. Konieczna była przerwa, której zażądał tym razem trener Aleksandar Jonczevski. Po nim reprezentant Bośni i Hercegowiny zanotował akcję 2+1, a z dystansu przymierzył Marcel Ponitka. Ta ośmiopunktowa przewaga szybko jednak zmalała do trzech oczek. Ostatecznie włocławianie zdołali doprowadzić do remisu i po nieskutecznej ostatniej akcji Daniela Gołębiowskiego mieliśmy dogrywkę.
W nią mocno weszli włocławianie, dzięki trójce Kamila Łączyńskiego. Po połowie czasu i celnych wolnych Adama Waczyńskiego mieliśmy ponowny remis - tym razem po 87. Nie trwało to jednak długo, gdyż trzy szybkie ciosy w wykonaniu Ryana Taylora i Michała Michalaka dały Anwilowi aż siedem oczek przewagi na półtorej minuty przed końcem. Celnymi trójkami wynik próbował ratować Ponitka, jednak to zespół z Włocławka ostatecznie cieszył się z awansu do półfinału.
Teraz WKS czeka przerwa reprezentacyjna. Do rozgrywek Basket Ligi Śląsk powróci 3 marca, gdy na wyjeździe zmierzy się z wicemistrzem Polski – Kingiem Szczecin.
Anwil Włocławek - Śląsk Wrocław 99:93 po dogrywce (20:23, 21:22 15:21, 27:17, d. 16:10)
Anwil: Justin Turner 25, Luke Petrasek 14, DJ Funderburk 13, Michał Michalak 12, P.J. Pipes 12, Nick Ongenda 9, Kamil Łączyński 8, Ryan Taylor 6, L. Nelson 0, Karol Gruszecki 0, Bartosz Łazarski 0.
Śląsk: Jeremy Senglin 19, Marcel Ponitka 18, Ajdin Penava 15, Emmanuel Nzekwesi 13, Justin Robinson 8, Macio Teague 7, Dejon Davis 6, Błażej Kulikowski 3, Adam Waczyński 2, Daniel Gołębiowski 2, Adrian Bogucki 0.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.