Zapora w Międzygórzu wymaga remontu. Mówią o tym zalecenia wynikające z kontroli

- Od wrześniowej powodzi minęło 5 miesięcy, a żadnych prac na zbudowanej w 1909 roku zaporze w Międzygórzu nie wykonano - przyznała Renata Surma, burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej. Według niej, najbardziej niepokojąca jest erozja dna na wypływie z zapory:

- Najbardziej niepokoi mnie erozja dolna. Jest tutaj napisane, że naprawy powinny być wykonane natychmiast i wyciągałabym wnioski. Jeżeli jest jakieś urządzenie, które można naprawić, to zrobiłabym to natychmiast, żeby nie doszło do nastepnej tragedii.

Na liście prac w I stopniu terminu wykonania znalazły się też: naprawa zasuwy prawego upustu i usunięcie przecieku w sztolni prawego upustu poprzez wykonanie iniekcji. Jak przyznał prof. Karol Pleśniewski z katedry inżynierii wodnej i geotechniki Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, jeśli nie zostaną wprowadzone środki zaradcze, zagrożeniem przy zdarzeniach ekstremalnych może być dalsze pogłębianie się dna przy zaporze i podmywanie budowy. Niepokój stale towarzyszy mieszkańcom Wilkanowa, którzy przy każdej powodzi zastanawiają się, czy konstrukcja wytrzyma kolejny napór wody:

– Na razie wytrzymała. Bez remontu pewnie będzie ciężko przy następnej dużej wodzie. Całe nasze nabrzeże jest zerwane, pod domem też, także nam się podwórko może zapaść w każdej chwili. Coś trzeba z tym zrobić. Ale kiedy, jak? Czekamy. Za każdym razem kiedy coś się dzieje i są ulewy wiadomo, że boimy się.

Jak przyznał Radiu Wrocław Jarosław Garbacz, jeszcze w tym roku zaplanowano remonty - za kwotę blisko 8 mln złotych. Rzecznik wrocławskiego oddziału RZGW nie wskazał jednak konkretnych dat.

Stan budowli określono na dostateczny, zezwalający na jego dalsze użytkowanie.

Jak dotąd prac naprawczych nie widać też w korycie potoku Wilczka. Te również zostały zaplanowane na ten rok.

Zapora w Międzygórzu z 1909 roku wymaga natychmiastowych napraw - fot. Jarosław Wrona