Nawet kilkadziesiąt tysięcy za kłodę! Aukcja wyjątkowego drewna w Nadleśnictwie Świdnica

Każdego roku w lutym przedsiębiorcy z całej Europy czekają na aukcję Nadleśnictwa Świdnica, by kupić wyjątkowe okazy drewna. Dąb, jesion, modrzew czy świerk lub jawor przyciągają rzemieślników, stolarzy, a nawet lutników. Wszyscy planują wykonać z nich wyjątkowe przedmioty, a nawet instrumenty.

Zobacz też: Zapowiadają smog w Jeleniej Górze. Do wymiany w mieście jest jeszcze 800 kopciuchów

"To jest najcenniejsze drewno"

Zazwyczaj poszczególne licytowane kłody osiągają ceny kilku tysięcy złotych. Jednak rekordowe ceny podczas świdnickiej submisji to nawet 36 tysięcy złotych za kłodę:

- To jest drewno najcenniejsze, do najistotniejszych zastosowań. Będziemy mogli kupować wyroby z tego surowca w postaci okleiny na meblach, w postaci pokrycia podłogowego i w bardzo wielu innych zastosowaniach - podkreśla Robert Szlachetka, wicedyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu.

Przedsiębiorcy składają swoje oferty w kopertach, a podczas tzw. submisji otwierają je i rozstrzygają przedstawiciele lasów, mówi Malwina Sokołowska, rzeczniczka Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu:

- Tutaj zgłaszają się do nas firmy, które skupiają się na tym, aby to drewno najcenniejsze, które ma wyjątkowe cechy, móc wykorzystać w zupełnie inny sposób. Możemy pozyskiwać tak zwaną okleinę, a ona nam służy do tego, aby pokrywać nią fragmenty mebli, pokrywać nią panele.

Sprawdź: Mieszkają przy drodze krajowej, ale są wykluczeni komunikacyjnie. Na najbliższą stację mają... kilka kilometrów

Dąb najcenniejszy, ale nie najdroższy

Drewnem najbardziej cennym jest dąb, ale najwyższe ceny osiąga inny gatunek, przyznaje Jerzy Zemlik, nadleśniczy Nadleśnictwa Świdnica:

- Najwyższe ceny osiąga to drewno, którego jest bardzo mało. Jawor jest dedykowany do produkcji różnego rodzaju instrumentów muzycznych, charakteryzuje się wybitnie wyjątkowymi cechami: falistością, barankowatością słoi, które tym instrumentom nadają określoną charakterystykę dźwięku.

Warto jednak pamiętać, że zanim z drewna z naszego regionu powstanie taki instrument, drewno musi sezonować nawet 20 lat. A dlaczego leśnicy wycinają piękne, zdrowe okazy? Wyjaśnia Jerzy Zemlik:

- Te drzewa są usuwane w trybie cięć pielęgnacyjnych, to znaczy z tytułu nadmiernego przegęszczenia tych drzew. Po to tylko, żeby pozostałym drzewom stworzyć doskonałe warunki rozwoju korony. Bo drzewa przyrastając na wysokość, przyrastają też na szerokość.

Leśnicy pytani o nowe nasadzenia wyjaśniają, że w ten sposób starają się też stymulować inne drzewa do obrodzenia i najczęściej przyroda sama się odbudowuje. Dopiero, gdy tak się nie dzieje, uzupełniają braki sztucznie, tymi samymi gatunkami drzew.

Przeczytaj: Osobowość prawna dla Odry? Trwa zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem ustawy