Romowie zostali wyrzuceni z koczowiska we Wrocławiu. Po 10 latach wygrali sprawę przed Trybunałem Praw Człowieka

W 2015 roku romskie koczowisko na ulicy Paprotnej we Wrocławiu zostało zrównane z ziemią. Na teren zajmowany przy centrum handlowym Marino wjechał ciężki sprzęt, a przebywający tam Romowie zostali wyrzuceni. O sprawie informowaliśmy na łamach Radia Wrocław.
Rafał Dutkiewicz, ówczesny prezydent Wrocławia, oświadczył, że koczowisko zostało zlikwidowane zgodnie z prawem i zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa. Po blisko 10 latach innego zdania był Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, który wydał wyrok w tej sprawie.
Agata Ferenc z Fundacji Nomada poinformowała, że działanie władz miasta było niezgodne z artykułem 8 (prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego) Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Polska ma wypłacić Romom rekompensatę z tego tytułu. Każda z rodzin decyzją sądu dostanie 5 tysięcy euro.
- Miałam możliwość wspierać 16 osób z romskiej społeczności w dochodzeniu swoich praw. Zrobiliśmy wielką rzecz, która niestety rzadko na szansę się wydarzyć. Umożliwiłyśmy osobom, które systemowo były marginalizowane, osiągnąć podmiotowość i dochodzić sprawiedliwości na najwyższym poziomie. Jestem bardzo dumna, że to się udało! - napisała Agata Ferenc.
Agata Ferenc z Nomady była gościem audycji Para dla Dolnego Śląska w Radiu Wrocław:
Zobacz film, który pokazuje jak wyglądało koczowisko Romów już po jego wyburzeniu:
Przeczytaj: Ile podpisów zebrano już pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania Sutryka?
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.