Kolej aglomeracyjna we Wrocławiu nie spełnia swojej funkcji? Podróżni wolą pojechać samochodem lub tramwajem

Po połowie roku funkcjonowania przejazdów kolejowych na bilety komunikacji miejskiej we Wrocławiu, pasażerowie zauważają, że czas podróży mógłby ulec znacznemu skróceniu. Pociągi Kolei Dolnośląskich i POLREGIO miały być alternatywą do stania w korku, ale czas przejazdu na wielu odcinkach jest bardzo podobny do tramwaju czy samochodu. Przejazd pociągiem mógłby być bardziej konkurencyjny, jeśli postój na Dworcu Głównym byłby krótszy:

- I rzeczywiście, to jest największy problem, jeżeli chodzi o tę podróże. Zazwyczaj na tym Dworcu Głównym dosyć długo czeka się aż ten pociąg w ogóle ruszy. Dałoby się usprawnić ten proces, gdyby kolej była bardziej przystosowana do podróży po samym Wrocławiu.

Andrzej Padniewski z biura prasowego Kolei Dolnośląskich zwraca uwagę, że czas postoju jest wymuszony skomunikowaniem z pociągami jadącymi do innych miejscowości Dolnego Śląska i nie tylko:

- Skomunikowanie pociągów polega na tym, że oczekiwanie na poziomie 10 minut, praktycznie daje gwarancję, przy wielkości stacji Wrocławia Głównego. Jeżeli jedziemy ze Zgorzelca na przykład do Opola, koleje dolnośląskie są przewoźnikiem regionalnym, no to tutaj te kilkanaście minut praktycznie daje gwarancję na to, że te skomunikowania będą odbywać się sprawie.

Polecamy: Ferie na Ziemi Kłodzkiej. Jakie atrakcje czekają na najmłodszych oraz turystów?

Radny miejski: Trudno w ogóle mówić o kolei miejskiej czy aglomeracyjnej

Przypomnijmy, że Wrocław jest na szczycie rankingu najbardziej zakorkowanych miast w Polsce. Jakub Janas, miejski radny i aktywista w Akcji Miasto uważa, że w obecnej formie trudno w ogóle mówić o kolei miejskiej czy aglomeracyjnej:

- Z koleją miejską jest tak, że żeby ona dobrze działała, to musi mieć dobre takt i musi być po prostu szybka. Musi wychodzić szybciej niż inne środki transportu, więc tak długo, jak na niektórych połączeniach, które dzisiaj obserwujemy, ta kolej miejska jeździ co godzinę, co półtorej. Tak długo to nie będzie faktycznie kolej miejska i aglomeracyjna.

Miasto miało wstępne plany na uruchomienie dodatkowych połączeń jeszcze w 2018 roku. Mówi Joanna Urbańska-Jaworska z Urzędu Miejskiego Wrocławia:

- Jeszcze przed pandemią zaczęliśmy rozmowy o dodatkowych połączeniach z dworca głównego do leśnicy w godzinach szczytu, bo właśnie na takich połączeniach w godzinach szczytu najbardziej zależy mieszkańcom infrastruktura kolejowa nie pozwalała jednak na uruchomienie dodatkowych pociągów na tym odcinku.

Pomysł nie został zarzucony przez Urząd Miejski, ale na razie brak jest konkretnych planów na uruchomienie takich połączeń.

Sprawdź również: Nocny pożar samochodu hybrydowego na autostradzie A4! Trzy zastępy strażaków w akcji