Motorniczy MPK nie odpowie karnie za grożenie bronią innemu kierowcy. Dlaczego?
Do zdarzenia doszło 24 stycznia na Placu Strzegomskim we Wrocławiu. Motorniczy wyszedł z tramwaju i groził bronią gazową kierowcy, który blokował mu przejazd. Policja ustaliła, że motorniczy był trzeźwy, ale miał przy sobie narkotyki. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne we Wrocławiu uznało jego zachowanie za niedopuszczalne i ze skutkiem natychmiastowym rozwiązało z nim umowę. Nie będzie jednak innych konsekwencji za groźby w kierunku innego uczestnika ruchu.
- Dotarliśmy do mężczyzny, któremu motorniczy groził. Miał się zastanowić, czy chce złożyć zawiadomienie o tym – powiedziała Radiu Wrocław Aleksandra Freus z wrocławskiej policji. Aby wszcząć postępowanie, w tym przypadku konieczne jest zawiadomienie od pokrzywdzonego. Ostatecznie ten nie zdecydował się na to, więc motorniczy musi się liczyć jedynie z odpowiedzialnością karną za posiadanie narkotyków.
Zobacz też: Oszukał zwykłych ludzi i kościół na ponad milion złotych. Nieuczciwy adwokat zatrzymany [WIDEO]
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.