Afera w dolnośląskim PCK. Dziesięć osób stanęło przed sądem, w tym były poseł oraz radny wojewódzki z PiS
Afera w dolnośląskim PCK na wokandzie Wrocławskiego Sądu Apelacyjnego. We wrocławskim sądzie ruszył dzisiaj proces w sprawie 10 oskarżonych, którzy między innymi mieli okradać kontenery na odzież używana i sprzedawać ją do sklepów. Organizacja miała stracić w wyniku oszustwa 3 mln zł. W 2023 roku sąd pierwszej instancji skazał ich na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 3,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności.
Wśród skazany jest m.in. były poseł PiS Piotr B. i były wojewódzki radny PiS Jerzy G. Prokuratura zaskarżyła ten wyrok, domagając się wrócenia sprawy do ponownego rozpatrzenia. - Działanie oskarżonych było spowodowane niskimi pobudkami chęci łatwego wzbogacenia się – mówiła dzisiaj w sądzie apelacyjnym prokurator Katarzyna Zagwojska:
- Ujawnione zachowania osób zarządzających DO PCK, prezesa, wiceprezesa, dyrektora i wszystkich osób powołanych do pieczy nad jej majątkiem, było w ocenie prokuratora, ze wszech miar naganne, i wymaga reakcji karnej, poprzez skazanie tych oskarżonych.
Przeczytaj: Dlaczego rektor Politechniki Wrocławskiej zrobił dyplom MBA na Collegium Humanum? "Musiałem się dokształcić"
Obrońca Rafała H.: Nie miał on pojęcia o przestępczym procederze
Ówczesny prezes DO PCK Rafał H. w pierwszej instancji został uniewinniony. Oskarżycielka domaga się wyroku skazującego. Obrońca mężczyzny, mecenas Tomasz Razowski, podkreśla, że zeznania wiarygodnych świadków, pracowniczek PCK, świadczą, o tym, że nie miał on pojęcia o przestępczym procederze:
- Obie wskazują, że Rafał H., o niczym nie wiedział, że wszystko było przed nim skrzętnie ukrywane. Szczegółowo opisuje, kto miał nim manipulować, w jaki sposób. Jakie czynności miał podejmować, żeby się nie dowiedział.
Sąd odroczył proces. Kolejna rozprawa w marcu
Z uwagi na liczbę oskarżonych i nieobecność części adwokatów sąd odroczył proces. Kolejna rozprawa zaplanowana jest na marzec. - Ujawnione zachowania osób zarządzających DO PCK wymaga reakcji karnej, poprzez skazanie tych oskarżonych – mówiła dzisiaj w sądzie apelacyjnym prokurator Katarzyna Zagwojska:
- Należy wskazać, ze kierowali się oni pobudkami niskimi, chęcią łatwego i szybkiego wzbogacenia się i straciło na tym dobre imię tak szlachetnej instytucji, tak szlachetnego stowarzyszenia.
Prawomocną decyzje sądu w tej sprawie poznamy prawdopodobnie w marcu.
Polecamy również: Referendum ws. odwołania Jacka Sutryka. Stowarzyszenie SOS Wrocław zebrało prawie 3500 podpisów pod petycją
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.