W budżecie Legnicy nie ma środków na podwyżki dla pracowników poradni psychologiczno-pedagogicznej
Wyższego dodatku dla pracowników legnickiej poradni psychologiczno-pedagogicznej nie będzie. Miasto nie ma pieniędzy. Psychologowie i pedagodzy stworzyli obywatelski projekt uchwały i domagali się na sesji zmiany sposobu naliczania dodatku za trudne warunki pracy. Powołując się na przykłady z innych poradni na Dolnym Śląsku uważają, że w Legnicy obecnie jest on naliczany niesprawiedliwie - mówi psycholożka Magdalena Jakubowska
- U nas każdy dostaje taki sam dodatek bez względu na to jaki stopień awansu posiada. Nauczyciel dyplomowany z 20-letnim stażem dostaje taki sam dodatek jak pracownik, który dopiero przyszedł do pracy.
W Legnicy od 2016 roku dodatek ten wynosi 5 proc. wynagrodzenia zasadniczego nauczyciela początkującego z tytułem zawodowym magistra z przygotowaniem pedagogicznym. Przedstawiciele legnickiej poradni domagali się dodatku w wysokości 10 proc. wynagrodzenia z uwzględnieniem jego stopnia awansu. Maciej Kupaj, prezydent Legnicy na sesji mówił wprost, że pracownicy poradni nie zarabiają źle:
- Chcielibyśmy płacić pracownikom oświaty nawet 100 tysięcy, oczywiście, tylko pytanie z czego. Podwyżki powinniśmy dawać wszystkim, a nie tylko tym, którzy złożyli wniosek. Naprawdę nie ma dramatu 8 tysięcy średnio za 20h pracy, bardzo bym chciał żebyśmy mieli taki problem we wszystkich instytucjach w mieście.
Przedstawicielka pracowników poradni wskazała, że chodzi o kwotę 650 tysięcy złotych, jednak wiceprezydent Aleksandra Krzeszewska wyjaśniła, że ta kwota dotyczy tylko wprowadzenia zmian dla pracowników samej poradni, a miasto musiałoby sprawiedliwie uwzględnić także wszystkich tych pedagogów i psychologów, którzy pracują na terenie innych legnickich placówek oświatowych, a to już generuje kwotę blisko 12 mln złotych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.