Wałbrzych: Autobusy wodorowe jeżdżą od kilku tygodni, ale jeden z nich... już miał awarię

Władze Wałbrzycha konsekwentnie chcą realizować wodorową rewolucję i z pomocą takich pojazdów wozić pasażerów. Ma ona swoje grono zwolenników i niemałe grono sceptyków. To nie brak wodoru spowodował jednak, że jeden z autobusów odjechał na lawecie. Winnym jest awaria baterii. Tę informację potwierdziła Kamila Świerczyńska, rzecznik Urzędu Miejskiego. Będąc precyzyjnym, w pojeździe doszło do awarii celi w baterii trakcyjnej. Autobus odjechał lawetą do fabryki w Bolechowie, gdzie usterka ma zostać usunięta w ramach gwarancji.

Wałbrzych będzie miał w najbliższym czasie 20 autobusów wodorowych. Obecnie jest ich 14. Jeździ zaledwie kilka i to na zmiany, ponieważ wciąż jedyną stacją ładowania jest kontenerowa stacja mobilna na zajezdni, która ma niską wydajność. Ponadto obsługa linii odbywa się przy współpracy z dotychczasowym operatorem, a zatem Miejski Zakład Usług Komunalnych (który będzie obsługiwał autobusy wodorowe, a docelowo całą komunikację) obsługuje wodorowcami tylko linie EX i C. Od lutego będą obsługiwać także linię nr 5 Jedlina-Zdrój – Głuszyca oraz nr 4 Podzamcze – Rusinowa.

Umowa na zakup autobusów wodorowych w Wałbrzychu opiewa na 80 mln zł.

Zobacz też: Słupki blokują wjazd do centrum Jeleniej Góry. Nowe rozwiązanie już działa