Drugie złoto Barbary Skrobiszewskiej w Turynie
Skrobiszewska, złota medalistka w sprincie, ruszała na trasę jako pierwsza ze sporą przewagą, bo nad drugą Amelią Liszką miała ponad pięćdziesiąt sekund, a nad czwartą zawodniczką aż półtorej minuty. Jeleniogórzanka pobiegła bardzo dobrze, dwa pierwsze strzelania przeszła bezbłędnie, a pomyliła się dopiero przy strzelaniu w pozycji stojącej. Z dużą przewagą dobiegła do mety jako pierwsza.
– Dzisiaj był strasznie zakręcony dzień, że tak powiem. Nie dość, że pogoda gorsza niż ostatnio, to poczucie też troszkę gorsze, bo tych startów się nagromadziło, więc zmęczenie już troszkę wchodzi. Dzisiaj czułam, że już nie jestem w takiej formie jak w sprincie, ale starałam się robić wszystko co mogę na strzelnicy. Wyszło tak, jak chciałam i zachowałam pierwsze miejsce. To był mój ostatni start na uniwersjadzie w tym roku, bo we wtorek wyjeżdżamy na Mistrzostwa Europy. Te dwa złote medale to spełnienie marzeń, bo po uniwersjadzie w Lake Placid brakowało mi złota – mówiła Skrobiszewska.
ZOBACZ TEŻ: Polacy blisko medalu na mistrzostwach Europy, podporą znów zawodnicy z Dolnego Śląska
O srebrny medal mocno musiała walczyć Liszka, która w pewnym momencie była nawet piąta – po dwóch błędach na pierwszym strzelaniu – ale później nadrabiała straty kolejnymi udanymi wizytami na strzelnicy. Trzykrotnie trafiła komplet i z ostatniego strzelania wybiegła jako druga. Na tej pozycji też dobiegła do mety.
Obie biathlonistki wywalczyły w Pragelato drugi taki dublet: w sprincie na 7,5 km Skrobiszewska również była pierwsza na mecie, a druga Liszka. Ponadto Liszka zdobyła srebro na 12,5 km.
Do tej pory Polacy zwywalczyli w trakcie turyńskiej uniwersjady trzynaście medali – 6 złotych, 3 srebrne i 4 brązowe.
Barbara Skrobiszewska i Amelia Liszka po raz drugi stanęły na najwyższych stopniach podium Uniwersjady w Turynie - fot. Paweł Skraba
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.