Porażka Śląska w meczu towarzyskim

WK, inf. prasowa | Utworzono: 2025-01-20 20:30
Porażka Śląska w meczu towarzyskim - Piłkarze Śląska przegrali w meczu towarzyskim rozegranym w Hiszpanii. Fot. slaskwroclaw.pl
Piłkarze Śląska przegrali w meczu towarzyskim rozegranym w Hiszpanii. Fot. slaskwroclaw.pl

W pierwszej jedenastce Śląska trener Ante Simundza dokonał wielu zmian w stosunku do poprzedniego sparingu. Tylko Serafin Szota, Marc Llinares i Petr Schwarz rozpoczęli oba te spotkania od samego początku. W wyjściowym składzie pojawili się też Tomasz Loska i Adam Basse, którzy w ogóle nie zagrali z Węgrami.

Pierwszą klarowną sytuację wypracowali sobie wrocławianie. Sylvester Jasper przebiegł kilkadziesiąt metrów lewą stroną boiska, zaczarował obrońców i oddał strzał, który jednak nieznacznie minął słupek. Początkowe minuty nie były zbyt dynamiczne, oba zespoły badały się i powoli starały się kreować sytuacje. Piłka znajdowała się raz przy jednej, raz przy drugiej bramce.

W 15. minucie Marc Llinares zagrał na skrzydło do Jaspera, który znów zabawił się z defensorami rywali. Dośrodkował po ziemi w pole karne, tam do piłki próbował dopaść Adam Basse, ale niestety nie udało mu się to. Chwilę później akcja przeniosła się na drugą stronę boiska. Obrońcy Śląska popełnili błąd i stracili futbolówkę we własnym polu karnym. Dopadli do niej przeciwnicy, oddali strzał, lecz na posterunku był Tomasz Loska, który zdołał obronić także dobitkę.

Później drużyny na zmianę starały się zbudować jakąś akcję od linii defensywnej. Więcej dobrych sytuacji potrafili wykreować sobie Słoweńcy. W zapobieganiu niebezpieczeństwa ze strony przeciwników wyróżniał się Simeon Petrov, który stanowił tego dnia pewny punkt obrony Śląska.

Już w 30. minucie trener Ante Simundza zdecydował się na przeprowadzenie trzech zmian – na murawie pojawili się wtedy Jakub Jezierski, Łukasz Bejger i Aleksander Wołczek. Dalej mecz wciąż toczył się powoli. Oprócz pojedynczych dynamiczniejszych akcji Trójkolorowych nie działo się wiele. Gra z czasem była coraz bardziej szarpana, a w środkowej części boiska oglądaliśmy dużo walki. Olimpija rozgrywała piłkę w ataku pozycyjnym, a wrocławianie pracowali w destrukcji. Do końca pierwszej połowy nie zobaczyliśmy już jednak żadnej sytuacji, która zakończyłaby się strzałem.

ZOBACZ TEŻ: Assad Al Hamlawi napastnikiem Śląska

W przerwie trener Olimpiji zdecydował się na zmianę niemal całej jedenastki, a w drużynie Śląska na boisku pojawił się Krzysztof Kurowski. Druga część meczu rozpoczęła się zdecydowanie bardziej dynamicznie. Wrocławianie szybko znaleźli się pod bramką rywala. Wykonywali rzut rożny, ale nie udało im się poważniej zagrozić Słoweńcom. Zaraz potem akcja przeniosła się w okolice szesnastki WKS-u. Zawodnicy z Lublany jednak również byli na razie nieskuteczni.

W 53. minucie Trójkolorowi wyprowadzili kolejną obiecującą sytuację. Prawą stroną popędził Yehor Sharabura, wrzucił w pole karne, gdzie był Jasper. Bułgar oddał strzał, który okazał się niecelny.

Pięć minut później w szesnastce Śląska zakotłowało się po rzucie wolnym wykonywanym przez przeciwników. Sędzia podyktował rzut karny, który pewnie wykonał Raul Florucz.

W 64. minucie Olimpija wykonywała rzut wolny – tym razem z prawej strony na wysokości linii pola karnego. Do piłki podszedł Sualehe, który posłał ją w stronę dalszego słupka i pięknym strzałem pokonał Tomasza Loskę, podwyższając wynik.

Dalej Olimpija starała się nieco uspokoić grę, a wrocławianie nie byli w stanie im w tym przeszkodzić. Trójkolorowi starali się wykreować jakąś sytuację, ale jedynie kilka razy zbliżyli się do bramki przeciwnika. W 77. minucie Arnau Ortiz dobrze przyjął piłkę i ruszył w stronę szesnastki rywala. Podał na prawe skrzydło do Mateusza Żukowskiego, który dośrodkował na głowę Jakuba Świerczoka. Ten jednak uderzył ponad poprzeczką.

W ostatnich dziesięciu minutach grę prowadził Śląsk. Rzut wolny z okolic lewego narożnika pola karnego wykonywał Piotr Samiec-Talar, który oddał strzał i uderzył w boczną siatkę. Wrocławianie często pojawiali się pod bramką rywala. Swoją okazję mieli m.in. Mateusz Żukowski, który próbował uderzyć z dystansu, i Arnau Ortiz, któremu piłkę spod nóg wyłuskał golkiper.

Drugi sparing Śląska na Półwyspie Iberyjskim zakończył się porażką 0:2. Kolejny sprawdzian w warunkach meczowych w czwartek o godzinie 11:00. Rywalem wrocławian będzie hiszpańskie Deportiva Minera.

Śląsk Wrocław – Olimpija Lublana 0:2 (0:0)

Bramki:

0:1 Florucz 59’

0:2 Sualehe 64’

Śląsk: Loska – Guercio (Ortiz 60’), Szota [Bejger 30’ (Paluszek 60’)], Petrov (Matsenko 60’), Llinares (Kurowski 45’) – Schwarz (Wołczek 30’), Baluta (Pokorny 60’), Jasper (Żukowski 60’), Rejczyk [Jezierski 30’ (Schierack 60’)], Sharabura (Samiec-Talar 60’) – Basse (Świerczok 60’).

Olimpija: Vidovsek (Pintol 60’) – Lasickas (Sualehe 45’), Pedre (Florucz 45’), Ristic (Blanco 45’), Dvorsak (Celhaka 45’), Agba (Muhamedbegović 45’), Thalisson (Tamm 45’), Pinto (Govea 45’), Brest (Doffo 45’), Durdov, Marin.

Sędziował: Campos Salinas.

PRZECZYTAJ: Alexander Abrahamsson dołączył do Zagłębia Lubin


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.