Pierwszy sparing Śląska w Hiszpanii na zero
W pierwszym składzie WKS-u na to spotkanie znalazł się nowy nabytek klubu – Marc Llinares, który dołączył do zespołu tuż przed wyjazdem do Hiszpanii. Oprócz tego w wyjściowej jedenastce pojawili się także Peter Pokorny i Piotr Samiec-Talar, którzy nie zagrali przeciwko GKS-owi Jastrzębie z powodu choroby. Jako kapitan mecz rozpoczął tym razem Petr Schwarz.
W rywalizację lepiej weszli piłkarze z Węgier. Już w drugiej minucie Peter Pokorny stracił piłkę przy własnym polu karnym, co wykorzystali Fioletowi. Strzału próbował Mamoudou Karamoko, ale uderzenie zostało zablokowane. Ujpest prowadził grę i cierpliwie szukał swoich szans na gola. Obrona wrocławian była jednak skuteczna.
W 11. minucie z kontrą wybiegł Mateusz Żukowski. Prostopadłym podaniem odnalazł Jakuba Świerczoka, który znalazł się w szesnastce rywali. Napastnik strzelił z ostrego kąta i trafił w bramkarza. Tempo starcia nie było zawrotne, jednak wraz z upływem czasu rosło. Futbolówka częściej znajdowała się w posiadaniu Węgrów, którzy spokojnie starali się kreować kolejne sytuacje w ataku pozycyjnym.
W 20. minucie wrocławianie przejęli piłkę i ruszyli w kierunku bramki przeciwnika. Podania wymieniali dwaj Hiszpanie – Llinares i Ortiz. W polu karnym znalazł się też Jakub Świerczok, który po otrzymaniu futbolówki oddał ją na prawą stronę boiska do Żukowskiego. Ten uderzył, ale prosto w golkipera. Odtąd ataki Ujpestu były rzadsze, inicjatywę zaczął przejmować WKS.
Chwilę później zawodnik z numerem 22 z własnej połowy zagrał do przodu w stronę Świerczoka, który wybiegł na skrzydło. Próbował płasko dośrodkować do Arnau Ortiza, ale niestety włożył w to podanie zbyt mało siły i piłkę przejęli przeciwnicy.
Kwadrans przed końcem pierwszej połowy świetnym dograniem popisał się Piotr Samiec-Talar. Futbolówkę dostał od niego Żukowski, który ruszył w stronę szesnastki, ale obrońca Ujpestu nie pozwolił mu na przekroczenie linii pola karnego i futbolówka znalazła się na aucie.
Ostatnie dziesięć minut pierwszej części spotkania przypominało jego początek. Znów inicjatywę przejęli Węgrzy. Kilka razy znaleźli się pod bramką Leszczyńskiego, ale golkiper właściwie wywiązywał się ze swoich zadań. Wrocławianie starali się szybko kontratakować. Świerczok zagrał z własnej połowy do wybiegającego Ortiza. Hiszpan przebiegł pół boiska z obrońcą na plecach, próbował ominął bramkarza rywali, ale ten przewrócił go. Sędzia nie dopatrzył się jednak przewinienia w tej sytuacji. Po pierwszych 45 minutach wynik pozostał bezbramkowy.
PRZECZYTAJ: Wysokie zwycięstwo Zagłębia w sparingu
Drugą połowę lepiej zaczęli Trójkolorowi. Tuż przy szesnastce rywali został sfaulowany Sylvester Jasper. Arbiter podyktował rzut wolny. Piłka po wykonaniu stałego fragmentu wyleciała za linię końcową boiska i wrocławianie próbowali dośrodkowania. Samiec-Talar podał do Schwarza, który wrzucił futbolówkę wprost na głowę Serafina Szoty. Obrońca jednak uderzył ponad bramką.
W 55. minucie wrocławianie pomylili się przy wykonywaniu kolejnego rzutu wolnego. Saponjic zabrał piłkę Matsence i ruszył w stronę szesnastki WKS-u. Minął Serafina Szotę i oddał strzał, który jednak udało się zablokować Łukaszowi Gerstensteinowi. Chwilę później akcja przeniosła się na drugą stronę boiska. Na bramkę rywali uderzył Sylvester Jasper, ale nie pokonał golkipera Ujpestu.
W 60. minucie Rafała Leszczyńskiego postraszył Matyas Tajti. Bramkarz jednak poszybował w powietrzu i popisał się fantastyczną interwencją. Niedługo później dwa razy strzału próbował Tudor Baluta, ale Piscitelli również był tego dnia w dobrej dyspozycji. Przez kolejny kwadrans żadna drużyna wyraźnie nie przeważała. Obie miały swoje okazje. Na dziesięć minut przed końcem kolejne uderzenie oddał zawodnik Śląska pochodzący z Rumunii, jednak futbolówka tym razem minęła słupek o kilkadziesiąt centymetrów.
Na pięć minut przed końcem rajd rozpoczął Sylvester Jasper. Dobiegł do końca boiska, ale musiał zatrzymać się i poczekać na kolegów. Gdy ci się pojawili, podał niecelnie i piłka wypadła na rzut rożny. Po stałym fragmencie mocny strzał oddał Yehor Sharabura. Skutecznie obronił go jednak bramkarz Ujpestu.
Chwilę przed końcem spotkania świetną akcję mieli jeszcze Węgrzy, ale tym razem to słupek uratował Trójkolorowych przed stratą gola.
Pierwszy sparing na obozie w San Pedro del Pinatar zakończył się bezbramkowym remisem. Kolejny sprawdzian w warunkach meczowych czeka na wrocławian już w najbliższy poniedziałek, kiedy zmierzą się z Olimpiją Ljublana.
Śląsk Wrocław – Ujpest FC 0:0 (0:0)
Śląsk: Leszczyński – Gerstenstein (Guercio 62’), Szota (Bejger 62’), Matsenko (Petrov 62’), Llinares (Kurowski 62’) – Schwarz (Wołczek 62’), Pokorny (Baluta 62’), Samiec-Talar (Rejczyk 58’), Żukowski (Sharabura 62’), Ortiz (Jasper 45’) – Świerczok (Musiolik 62’).
Ujpest: Piscitelli – Nunes, Duarte, Kobouri, Kaczvinszki (Gergenyi 71’), Tajti (Mezo 71’), Lacoux (Eckl 80’) Horvath (Muscanyi 80’), Karamoko (Denes 71’), Brodic, Saponjic (Sarkadi 71’).
Sędziował: Jose David.
ZOBACZ TEŻ: Piłkarki Śląska poznały rywalki w 1/8 finału Pucharu Polski
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.