Wrocław: Wycięto trzy drzewa przy pomniku Fredry na Rynku. Dlaczego?
11 lat wytrzymały trzy drzewa posadzone na wrocławskim Rynku w okolicy pomnika Aleksandra Fredry. Złe warunki siedliskowe, duża dawka soli sypana na płytę Rynku podczas zimy i wiele innych czynników spowodowało, że rośliny umarły i trzeba było je wyciąć.
Polecamy: Będzie referendum w sprawie odwołania Jacka Sutryka? Piotr Uhle: To jest realne
Warunki dla drzew były trudne
Trwają rozmowy nad innym sposobem zazielenienia tego miejsca, mówi Marek Szempliński z Zarządu Zieleni Miejskiej:
- Warunki siedliskowe dla tych drzew są trudne, one były sadzone w 2013 roku, o ile pamiętam. One już były z założeniem, że to nie będą drzewa długowieczne. Natomiast teraz, poza tym, że martwe trzeba usunąć, są to także przygotowania do innych nasadzeń, do poprawienia warunków siedliskowych.
Wrocławianie zwracali uwagę, że pnie, które pozostały po wycince, nie wyglądają na martwe. Przesłaliśmy więc zdjęcie do specjalisty z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, który wstępnie potwierdził, że rośliny są martwe.
Sprawdź: Wody Polskie otrzymały nakaz zabezpieczenia tamy w Stroniu Śląskim. Mają na to czas do 1 czerwca
Trwa planowanie przyszłych nasadzeń
Teraz trwa planowanie tego, jak poprawić warunki dla przyszłych nasadzeń. Nie będą to jednak donice, mówi Marek Szempliński z Zarządu Zieleni Miejskiej.
- Donice to bardzo zły pomysł. Drzewa w donicach rosną słabo, bardzo trudno roślinę utrzymać. Mają fatalne warunki, a jeszcze w miejscach uczęszczanych donice wszyscy traktują nie jako donice, ale pojemniki na wszystko.
Decyzja o nasadzeniach nowych roślin zostanie wprowadzona w życie, kiedy tylko ZZM dojdzie do porozumienia z miejskim konserwatorem zabytków, co do sposobu zazielenienia wrocławskiego Rynku.
Zobacz też: Parking przed szpitalem na Borowskiej będzie mniejszy? Już teraz trudno tam o miejsce
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.