Co grozi byłemu wiceprezydentowi Wrocławia? Został oskarżony o przyjęcie korzyści majątkowych
Dwa lata więzienia, 36 tysięcy złotych zadośćuczynienia i 7 lat zakazu pełnienia jakichkolwiek funkcji samorządowych. Takiej kary domaga się prokuratura dla byłego wiceprezydenta Wrocławia Michała Janickiego (zgodził się na ujawnianie wizerunku oraz pełnego imienia i nazwiska - przyp.red). We wrocławskim sądzie zakończyła się trzecia sądowa odsłona procesu o słynne wakacje, które urzędnik miał przyjść w ramach łapówki.
Polecamy: Inwestycje za 6 mln zł mają skrócić kolejki o pięć miesięcy. Szpital w Zgorzelcu z nowym sprzętem
Akt oskarżenia w tej sprawie obejmuje lata 2010-2011
Prokuratura oskarżyła Janickiego o to, że będąc wiceprezydentem Wrocławia i pełnomocnikiem ds. organizacji piłkarskiego EURO 2012, przyjął od prezesa spółki Dynamicom Tomasza G. korzyści majątkowe w postaci opłaty za część kosztów wakacji na Zanzibarze i na Barbadosie. Chodziło o kwoty nie mniejsze niż 7 tys. zł i 14 tys. zł.
W zamian za to wiceprezydent miał podejmować decyzje przychylne i opłacalne dla Dynamicomu. Prokuratura uważa, że zgromadzony materiał dowodowy potwierdza to, tak mówiła dzisiaj w mowie końcowej prokurator Martyna Zielińska:
- Bez wątpienia mamy w tej sprawie do czynienia z brakiem zachowania bezstronności, przez Michała Janickiego, które związane było właśnie z wywieraniem wpływu na toczące się postępowania przetargowe, jak i prowadzone negocjacje. Przyjęcie korzyści majątkowych, związane było z konkretnymi działaniami, polegającymi na sprzyjaniu spółce Dynamicon.
"Dużo wcześniej przelałem Tomaszowi G. zaliczki na poczet wyjazdów"
- Prokuratura w mojej sprawie dobiera sobie fakty, tak aby pasowały do scenariusza aktu oskarżenia. Nie przyjąłem łapówki od Tomasza G., bo dużo wcześniej przelałem na jego konto zaliczkę na poczet wyjazdów – mówił dzisiaj w sądzie Michał Janicki, prosząc sąd o uniewinnienie:
- Pół roku wcześniej, zanim on dokonał jakichkolwiek płatności za te wyjazdy, przelałem mu 30 tysięcy złotych i w gotówce przekazałem kolejne 8. De facto, pożyczyłem mu prawie 40 tysięcy złotych, w tamtych czasach. Przypomnę to jest 15 lat temu, którymi on obracał zupełnie bez mojej wiedzy, bo ja byłem przekonany, ze on te płatności już poczynił.
We wrześniu 2017 roku wrocławski sąd uniewinnił Michała J. od zarzutu korupcji. W lipcu 2019 r. Sąd Najwyższy uchylił ten wyrok i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy. W grudniu 2022 r. zapadł nieprawomocny wyrok w drugim procesie w tej sprawie. Sąd uznał, że Janicki jest winny dwóch zarzutów korupcyjnych.
W październiku 2023 r. Sąd Okręgowy we Wrocławiu rozpatrzył apelację od tego wyroku. Uchylił wówczas zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Sąd wskazał wówczas na błędy formalne w orzeczeniu pierwszej instancji. Kolejny wyrok zapadnie 27 stycznia.
Przeczytaj również: Metamorfoza placu zabaw w Parku Południowym. Zobacz wizualizacje nowego projektu
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.