Spacer z psem zakończył się brutalnym atakiem. 54-latek rzucił się na przechodnia z łopatą
Dyżurny pierwszego komisariatu w Wałbrzychu w miniony poniedziałek około godziny 15:30 otrzymał zgłoszenie o tym, że na Podzamczu 45-letni mieszkaniec miasta, podczas spaceru z psem, został zaatakowany przez innego mężczyznę tzw. saperką. Ostatecznie pokrzywdzonemu udało się uciec, ale z poważnymi obrażeniami twarzy trafił do szpitala. Z pierwszych ustaleń mundurowych wynikało, że sprawca uciekł w kierunku Książańskiego Parku Krajobrazowego.
- Podjęte przez policjantów, wspartych o funkcjonariuszy Straży Pożarnej z kamerą termowizyjną, szeroko zakrojone działania poszukiwawcze, doprowadziły do zatrzymania podejrzanego 54-latka już po kilku godzinach. Mężczyzna ukrywał się w kompleksie leśnym - wyjaśnia kom. Marcin Świeży, z KPP w Wałbrzychu. - Policjanci zabezpieczyli narzędzie służące do popełnienia czynu zabronionego. Ustalili jednocześnie, że w momencie zdarzenia sprawca groził pokrzywdzonemu pozbawieniem życia - dodaje.
54-latek odpowie teraz za usiłowanie zabójstwa, które ostatecznie skutkowało naruszeniem czynności narządów ciała powyżej 7 dni, za co grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 10 lat. Na wniosek policji i Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu, po przeanalizowaniu zebranego w sprawie materiału dowodowego, Sąd Rejonowy w Wałbrzychu zadecydował, że podejrzany już teraz najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
Czytaj także: "DIOZ stosuje metody bandyckie". Była wolontariuszka opowiada o praktykach organizacji
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.