"Do tragedii było bardzo blisko". Czy akcje ratunkowe w górach powinny być płatne?
Sanki, spacer po dachu i przejażdżka zamkniętym szlakiem
Rozmawiając na temat lekkomyślności turystów, wiele osób powtarza słowa „myślałem, że już widziałem wszystko i nic mnie nie zdziwi. A jednak…”. Nie brakuje osób, które pozwalają dzieciom zjeżdżać ze szlaków na sankach lub "jabłuszkach", co powoduje zagrożenie dla nich samych oraz innych osób. W Karkonoszach w drugiej połowie grudnia można było spotkać chociażby osoby chodzące po oblodzonym dachu obserwatorium na Śnieżce, a nawet miłośnika dwóch kółek, który próbował wjechać na szczyt zamkniętą Drogą Jubileuszową na rowerze elektrycznym.
Na szczęście w tym czasie nie doszło do żadnego poważnego wypadku. Zdaniem Grzegorza Tarczewskiego, Zastępcy Naczelnika Karkonoskiej Grupy GOPR, takie zachowania to skrajna nieodpowiedzialność:
- Dobrze, że nie skończyło się to tragedią. Do tej tragedii było bardzo blisko. Bardzo krytycznie podchodzę do sytuacji związanych z wypadkami, które prowokowane są na własne życzenie, kiedy te osoby doprowadzają do sytuacji skrajnych, bardzo ekstremalnych. Nie tylko narażają siebie, ale też narażają służby, które muszą udzielić później pomocy.
Przeczytaj także: "Powinni świecić przykładem". Policja zastawiła wejście na stok? Mamy komentarz rzecznika prasowego
Kara finansowa za pomoc rozwiązaniem problemu?
Karkonoski Park Narodowy szuka bata na nieodpowiedzialnych turystów. Na stole leżą także bardzo radykalne propozycje. Mowa między innymi o całkowitym zamykaniu niektórych szlaków, zwiększeniu kar finansowych, a także ograniczeniu liczby turystów w najbardziej popularnych miejscach. Zdaniem Andrzeja Raja, Dyrektora Karkonoskiego Parku Narodowego, jedną z propozycji jest także zmiana całego systemu finansowania procesu udzielania pomocy w górach:
- To nie powinno być bezpłatne tak, jak dotychczas. Jestem przekonany, że to narzędzie w diametralny sposób by zmieniło podejście społeczeństwa do zachowania się w górach. Wiedząc, że jeśli popełnią czyn zabroniony zostanie udzielona im pomoc, ale będą musieli za to zapłacić.
Tematem wprowadzenia opłaty za udzielenie pomocy w górach musiałby zająć się rząd. Na razie takie prace nie są prowadzone i nic nie zapowiada, żeby w najbliższym czasie coś się zmieniło.
Zobacz też: Bulwersujący sylwester na Ślęży. Fajerwerki, samochody i mnóstwo śmieci
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.