Porażenie piorunem, upadek do Rynny Śmierci i ponad 700 poszkodowanych. GOPR podsumowuje rekordowy rok
Kończy się bardzo pracowity rok dla ratowników z grupy Karkonoskiej GOPR. W najwyższym paśmie Sudetów jest coraz więcej turystów i wypadków. Do godzin porannych dnia 30 grudnia, GOPR-owcy wyjeżdżali nieść pomoc 737 osobom. Mówi naczelnik, Adam Tkocz:
- W całym zeszłym roku to było 632, także spory wzrost wypadkowości o ponad sto osób więcej. Widzimy taki trend z roku na rok, że tych wypadków tych turystów jest coraz więcej. I nawet jeżeli nie mówimy tutaj o jakiejś bezmyślności to po prostu czysta statystyka. Jeżeli turystów jest więcej to mamy i więcej wypadków.
Teraz w Karkonoszach obowiązuje pierwszy stopień lawinowy i część szlaków jest częściowo oblodzona. Nie brakuje jednak turystów, którzy swoim bezmyślnym zachowaniem, stwarzają zagrożenie zarówno dla siebie, innych turystów, jak i samych ratowników. O tego typu zdarzeniach wielokrotnie informowaliśmy na portalu Radia Wrocław. Jakie były najtrudniejsze zdarzenia dla karkonoskich GOPR-owców? Mówi naczelnik grupy Karkonoskiej GOPR, Adam Tkocz:
- Jeden z takich trudniejszych wypadków no to styczniowe zdarzenie na Śnieżce, gdzie zmarły dwie osoby, niestety w wyniku poślizgnięcia. Z kolejnych takich zdarzeń, w Górach Izerskich, gdzie piorun po uderzeniu w okolicach wiaty poraził prądem turystów. Mówimy o 24 osobach poszkodowanych. No i trudno nie wspomnieć też o wrześniowej powodzi, gdzie GOPR Karkonosze też całą noc działał i ewakuowaliśmy około czterdziestu osób z zalanych terenów.
Powodem dużej liczby zdarzeń w 2024 roku jest nie tylko bezmyślność, ale i bardzo duża liczba odwiedzających Karkonosze, Izery czy Rudawy Janowickie.
Przeczytaj: Szczyt głupoty na Śnieżce. Turyści wspięli się na oblodzony dach obserwatorium
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.