Wałbrzych: Niezwykła wystawa w Muzeum Porcelany. Czym bawiły się dzieci ponad 100 lat temu?
Cenna kolekcja była gromadzona przez lata
Czy porcelana mogła służyć do zabawy? Jak się okazuje, w arystokratycznych domach z przełomu XIX i XX wieku - jak najbardziej. Choć, jak dowiadujemy się z pamiętników, dzieci raczej bały się takich zabawek z uwagi na ich kruchość i ogromne koszty. Takie i wiele innych ciekawostek można natomiast zgłębić odwiedzając Muzeum Porcelany w Wałbrzychu i jego wystawę "Porcelanowe Boże Narodzenie".
- Pokazujemy na niej zabawki, przede wszystkim lalki czy domki dla lalek z przełomu XIX i XX wieku, ale również miniaturowe serwisy porcelanowe. Zarówno te, z których karmiono i napajano dzieci w arystokratycznych domach, jak i takie, którymi dziewczynki bawiły się w dom - opisuje Magdalena Woch, kuratorka wystawy.
Zbiory zgromadziły przez lata trzy siostry, Niemki: Maria Magdalena, Gertraud Margarethe i Agnes Ursula z rodziny Artelt. Mieszkały w kamienicy przy ulicy Chrobrego, gdy Wałbrzych był jeszcze Waldenburgiem. Po wojnie ich ojciec jako przemysłowiec pozostał w mieście, one zaś zostały wysiedlone w latach 50., wspomina Jacek Drejer, Dyrektor Muzeum:
- Całe życie poświęciły na kolekcjonowanie tychże zabawek. Chodziło głównie o porcelanę, te miniaturowe zestawy porcelanowe, ale też o zabawki w ogóle, jak domki dla lalek. Panie zwróciły się do nas, pytając, czy nie chcielibyśmy tej całej kolekcji przejąć, bo one z racji wieku już chciałyby zapewnić tym swoim zbiorom jakieś godne miejsce.
Przeczytaj także: Jak wyglądało życie więźniów w Twierdzy Kłodzko? Możesz to zobaczyć na własne oczy!
Miniatury miniaturek i inne niezwykłe eksponaty
Na wystawie zobaczymy więc na przykład miniaturowe sklepy wykonane z dbałością o detale czy serwisy kawowe w kilku rozmiarach: podstawowym dla rodziców, mniejszą kopię dla dzieci i kopię kopii dla lalek, mówi Magdalena Woch:
- To takie wzory kaskadowe, ponieważ był dorosły serwis, była jego jedna miniatura - właśnie ta używana przez dzieci - ale również nierzadko jeszcze była miniatura tej miniatury i to były serwisiki dla lalek. Co ciekawe, wszystkie trzy są wykonane z taką samą pieczołowitością i starannością. Są złocone, są ręcznie malowane.
Jacek Drejer przekonuje, że warto odwiedzić muzeum, by zobaczyć te niezwykłe eksponaty:
- Niektóre eksponaty, które Państwo zobaczycie, są niezwykle drobiazgowo i starannie wykonane. Na przykład dawna kasa sklepowa, w której po pokręceniu korbką otwiera się miniaturowa szufladka. W niej pojawiają się cyferki w okienkach, więc to wszystko jest naprawdę wykonane z taką dokładnością i z takim zaangażowaniem, że miło jest na to popatrzeć i tym się troszkę pobawić.
Oprócz pieczołowitości, muzealników zaskoczyła obszerność kolekcji. Zbiorów jest tak dużo, że w planach jest utworzenie kolejnej wystawy z innymi eksponatami w przyszłym roku. Ta obecna potrwa za to do końca stycznia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.