Szczyt głupoty na Śnieżce. Turyści wspięli się na oblodzony dach obserwatorium
Kolejni nieodpowiedzialni turyści dali pokaz swoich umiejętności na Śnieżce. Niewiele brakowało, aby doszło do tragedii. Jak mówią pracownicy obserwatorium na Śnieżce, to nie pierwszy raz kiedy turyści na najwyższym szczycie Karkonoszy wykazali się nierozwagą. Lekceważą znaki ostrzegawcze i wchodzą na dach dolnego spodka obiektu. Nie inaczej było tym razem.
W czasie świąt można było spotkać wielu turystów stojących na oblodzonym dachu. Wśród nich były także dzieci. Na szczęście tym razem obyło się bez wypadku i interwencji GOPR-u. Choć pogoda jest ładna i zachęca do wędrówek, to warunki pogodowe na Śnieżce są bardzo trudne, obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego, a na najwyższym szczycie Karkonoszy leży ponad pół metra śniegu.
Sytuacje szczególnie budzą emocje w kontekście ubiegłorocznego tragicznego wypadku na zboczu zwanym "rynną śmierci”, gdzie zginęły dwie osoby ześlizgując się ze Śnieżki kilkaset metrów w dół.
Czytaj także: Wspinała się z dzieckiem "Rynną Śmierci". Nieodpowiedzialna turystka na Śnieżce
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.