Złożono kwiaty na grobie Kazimierza Zastawnego. Był przypadkową ofiarą reżimu komunistycznego
W piątek, 13 grudnia, przedstawiciele dolnośląskiego oddziału NSZZ Solidarność oraz władz Wrocławia złożyli kwiaty na grobie Kazimierza Zastawnego. Zastawny był przypadkową ofiarą komunistycznego reżimu, a uroczystość odbyła się z okazji 43. rocznicy stanu wojennego.
Wiele ofiar do dziś nie odnaleziono
Kazimierz Zastawny urodził się w Sobocicach koło Wrocławia. W stolicy Dolnego Śląska skończył szkołę podstawową i zawodową. W 1970 roku podjął pracę w stoczni gdańskiej. Tego samego roku, 15 grudnia, został śmiertelnie postrzelony w klatkę piersiową przez milicjanta w czasie, gdy trwała manifestacja. Sam prawdopodobnie nie brał w niej udziału.
Kazimierz Kimso, przewodniczący dolnośląskiej Solidarności, zwracał uwagę, że ciało Zastawnego udało się jego rodzinie sprowadzić do rodzinnego miasta. Wiele osób jednak do tej pory nie odnaleziono.
– Mówili, że na zachód uciekli. Nie uciekli na zachód, bo nigdy nikt ich nigdzie nie znalazł. Wiadomo, że zostali skrytobójczo zabici i być może gdzieś pod krzakiem w lesie leżą i nikt o nich nie wie.
Przeczytaj także: Pod siedzibą DOZAMEL-u odbyły się obchody 43. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego
Jeden ze stoczniowców gdańskich był wrocławianinem
Pomnik na grobie Zastawnego powstał z inicjatywy regionalnej Solidarności przy współpracy z Urzędem Miejskim Wrocławia. Jerzy Pietraszek, Dyrektor Wydziału Kultury, podziękował mediom za obecność:
– To pozwoli przypomnieć o tej historii, że jeden ze stoczniowców gdańskich był obywatelem Wrocławia.
Zastawny został pochowany w 1970 roku bez udziału rodziny na cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku. Po roku od jego śmierci ciało zostało ekshumowane przez rodzinę, przewiezione i pochowane na brochowskim cmentarzu we Wrocławiu.
Posłuchaj również: Wieczór zDolnego Śląska: 43. rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.