Co piąty mieszkaniec Dolnego Śląska nie płaci za odbiór śmieci. Jak sobie z tym poradzić?

Jak obniżyć rachunki za opróżnianie pojemników na śmieci? Uszczelnić system rozliczania. Dolnośląscy samorządowcy alarmują, że co piąty mieszkaniec nie ma podpisanej umowy na odbiór odpadów. - Sposobów na unikanie takich rozliczeń jest wiele - przyznaje prezydent Bolesławca Piotr Roman:

- Ustawy i przepisy dają duże możliwości chowania się przez niektórych ludzi, którzy nie chcą płacić za odpady mimo, że te odpady produkują. To jest nieprawdopodobne - niektórzy mi nie wierzą - ale jak sprawdzam u kolegów samorządowców, to najczęściej różnica między liczbą mieszkańców, a liczbą płacących za śmieci wynosi około 20 procent.

Stawki za wywóz śmieci mogłyby być niższe

Analitycy zauważyli, że przed opłatami śmieciowymi znacznie częściej uciekają mieszkańcy miast niż wsi. Dolnośląscy prezydenci i burmistrzowie przygotowują pakiet zmian prawnych, który chcą przedstawić parlamentarzystom. Stawki za opróżnianie śmietników mogłyby być znacznie niższe, gdyby uszczelnić system rozliczania.

- To bardzo trudne zadanie. Szczególnie, gdy rodziny deklarują mniejszą liczbę domowników pod konkretnymi adresami - tłumaczy Janusz Kidawa, kierownik jednej z legnickich agencji zarządzania wspólnotami mieszkaniowymi:

- Dlaczego ja mam ryzykować za to, że Kowalski mnie oszukał, bo powie mi, że tam mieszkają trzy osoby, czy dwie osoby. To jest nierealne. Ja nie jestem w stanie stać przy śmietniku i sprawdzać co on wyrzuca. A z drugiej strony ja nie jestem w stanie stać przed drzwiami i patrzeć, czy u Kowalskiego śpi konkubina, czy nie śpi.

Z kolei samorządowcy przekonują, że problem można rozwiązać już od nowego roku. Choćby poprzez obowiązek wskazania firmy odbierającej śmieci w formularzu podatku PIT. W całym województwie średnio około 15-20 proc. Dolnoślązaków nie ma umowy na wywóz odpadów. Za utylizację wyprodukowanych przez nich śmieci płacą pozostali.

Posłuchaj relacji, którą przygotował reporter Radia Wrocław, Andrzej Andrzejewski: 

Posłuchaj: Remont, problemy kadrowe i 160 mln zł długu. Jakie wyzwania czekają na nowe szefostwo szpitala w Legnicy?