Szczypiorniści Zagłębia przegrali z Ostrovią
W hali w Lubinie zmierzyły się drużyny, które przed tym spotkaniem były na dwóch różnych biegunach i w zupełnie odmiennych nastrojach. Zagłębie miało serię porażek, Ostrovia serię zwycięstw. Drużyny dzieliło sześć miejsc i dwanaście punktów, wiec to goście wystąpili w roli faworyta i z tej roli wywiązali się w stu procentach.
To właśnie goście zaczęli mecz dużo lepiej i po pięciu minutach prowadzili 4:1. Po kolejnych pięciu minutach było już 6:2 dla Ostrovii i w Lubinie wróciły demony z poprzedniego meczu z Kwidzynem, tym bardziej, że po kwadransie na tablicy wyników był wynik 11:4 na korzyść gości. Zagłębie znów miało problemy w ofensywie, a każdy błąd szybko wykorzystywali goście. Pod koniec pierwszej połowy w ekipie z Ostrowa pojawił się były zawodnik Zagłębia, Michał Stankiewicz. Przyjezdni wciąż dominowali i na przerwę schodzili, prowadząc pewnie 21:14.
Początek drugiej połowy pozwalał drużynie z Lubina odzyskać nadzieję na korzystny wynik. Zagłębie weszło w tę część spotkania z przytupem, zdobywając cztery bramki z rzędu i to w niespełna cztery minuty. Gospodarze trzymali dystans do rywala, jednak to cały czas Ostrovia była na 3-4 bramkowym prowadzeniu. Wynik po stronie Zagłębia w dużym stopniu trzymał duet Krysiak-Gębala, a w bramce dobrze spisywał się Miłosz Byczek. Dzięki temu siedem minut przed końcem gospodarze zdobyli kontaktową bramkę (27:28) i emocje zaczęły się od nowa. Nerwową końcówkę lepiej wytrzymali goście i to oni cieszyli się z wygranej.
Zagłębie Lubin – Ostrovia 32:33 (14:21)
Zagłębie: Schodowski, Byczek – Gębala 7, Krupa 2, Krysiak 10, Czuwara, Michalak , Sarnowski, Pulit 3, Dudkowski 5, Markowski , Kałużny 4, Kozłowski 1.
Rebud KPR Ostrovia: Zimny, Krekora – Adamski 7, Reznicky 8, Kamyszek 5, Rybarczyk 1, Marciniak 1, Szpera 1, Łyżwa , Smolikow 8, Tomczak 2, Klopsteg, Misiejuk, Wojciechowski.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.