Co z koleją do Karpacza? Projekt ma kolejne opóźnienia

Maciej Ryłkiewicz, PL | Utworzono: 2024-12-02 16:12 | Zmodyfikowano: 2024-12-02 16:13
Co z koleją do Karpacza? Projekt ma kolejne opóźnienia - Kolej z Wrocławia i Jeleniej Góry do Karpacza nie pojedzie w 2024 roku. Projekt ma kolejne opóźnienia w realizacji. Fot: Jakub Thauer
Kolej z Wrocławia i Jeleniej Góry do Karpacza nie pojedzie w 2024 roku. Projekt ma kolejne opóźnienia w realizacji. Fot: Jakub Thauer
Co z koleją do Karpacza? Projekt ma kolejne opóźnienia - 0

Kolejne opóźnienie w budowie kolei do Karpacza z Jeleniej Góry czy Wrocławia. Pociągami pod Śnieżkę nie pojedziemy w tym roku, choć to obiecano jeszcze przed wyborami samorządowymi. Przyczyną ma być powódź, która wydłużyła prace, ale nie tylko:

- Nie bez znaczenia pozostaje powódź wrześniowa, z tego powodu wykonawca musi wykonać również dodatkowe prace wzmocnienie dotyczące podtorza.

Mówi rzecznik marszałka Województwa Dolnośląskiego, Michał Nowakowski. W trakcie rewitalizacji linii na czas pracy miały wpływ aspekty prawne:

- Uzgodnienia z Wodami Polskimi, stosowanie się do wytycznych konserwatora zabytków, a dotyczące m. in. historycznej stacji w Mysłakowicach.

Do wykonania są jeszcze prace przy torach, przejazdach i przystankach kolejowych. Możliwe, że pod Śnieżkę kolej pojedzie w pierwszym kwartale 2025 roku. Zobacz: Pociąg do Karpacza wróci już w czerwcu


Komentarze (7)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Albert2024-12-03 10:35:21 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
Ale wymyślili sobie sposób na tłumaczenia własnej nieudolności. Teraz to przez powódź ? A o tym, że wszytko to przez PiS to już nie trąbicie?
~Karapcz2024-12-02 20:30:18 z adresu IP: (2a02:a317:e386:e080:2913:x:x:x)
Chciałbym zapytać, czy inwestor należycie przygotował przetarg? Czy miał całą potrzebną wiedzę? Kto ponosi odpowiedzialność za wydłużający się proces? Ile już firma zarobiła na kolejnych miesiącach na budowie? Gdzie jest nadzór i audyty? Zero odpowiedzialności za pieniądz publiczny. Termin nie realny od początku - może ktoś to skontrolować te wydatkowanie?
~Fred2024-12-02 20:23:17 z adresu IP: (37.4.xxx.xxx)
Linia kolejowa do Swieradowa tez byla odnawiana na szybko, do dzisiaj czyli 2 lata po oddaniu nie dziala sygnalizacja przejazdowa ani nie ma mijanki w Mirsku, w Swieradowie jest tylko jeden tor koncowy. O wagonach rowerowych nie ma co nawet marzyc. UM WD: szybko, tanio, byle jak!
~Edi2024-12-02 19:53:34 z adresu IP: (89.75.xxx.xxx)
W CK Austrii budowa linii kolejowej zwanej obecnie "Kryniczanką" była przedsięwzięciem wielokrotnie trudniejszym, ale nikt nie myślał o odkładaniu terminu oddania jej do eksploatacji. Cesarz Franciszek Józef 28 lipca 1873 roku podpisał odpowiednie rozporządzenie dotyczące budowy linii kolejowej z Tarnowa przez Tuchów, Stróże, Nowy Sącz do Leluchowa. Zanim ukończono niezbędne prace projektowe i przygotowawcze, 28 lipca 1873 roku rozpoczęto pierwsze roboty. Po komisyjnym zbadaniu trasy (trwało to od 2 grudnia 1873 do 15 stycznia 1874) całość linii od Tarnowa do Leluchowa została podzielona na jedenaście od cinków inwestycyjnych. 3 marca 1874 roku przekazano je różnym małym przedsiębiorstwom, które wiosną rozpoczęły roboty. Wszystkie prace zakończono 28 lipca 1876 roku, linia Tarnów-Muszyna-Orlov była gotowa i cesarz Ferdynand mógł ją uroczyście otworzyć. Długość tej linii z wynosiła 145,7 km
~xx22024-12-02 18:44:24 z adresu IP: (195.140.xxx.xxx)
brak taboru a nie powodz. wystarczy poczytać branżowe fora.
~Ehhh2024-12-02 17:17:23 z adresu IP: (195.117.xxx.xxx)
Tylko po co do kamer i pracy gadać na początku "niemądrze" i deklarować jakieś nierealne terminy... Chyba że dla zbicia politycznego medialnego kapitału. OdBudowa starej linii w górskich warunkach to nie jest zabawa. Super że UM się tego podjął, duży szacunek za to... ale szacunek i pokora wobec natury też się należą a chyba trochę poszły w zapomnienie i przyroda pokazuje swoje (to nie są nizinne równiny bez skomplikowanej geologii i hydrologii). Trzeba było zrobić rzetelny projekt (nie po najniższej cenie) i podzielić na mniejsze etapy do realizacji np przez 2-3 firmy jak zależało Wam na czasie. A tak mamy co mamy...
~Zenon z Karpacza.2024-12-03 07:47:18 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Wszystko było realne ale po 1. Konserwator na Mysłakowicach wymyśla 2. Wykonawca spieszył robotę i DSDiK nie chce fuszerki odbierać. 3. Zniszczone po powodzi przepusty 4. Zrzucanie wody i nieczystości na teren kolejowy bez uzgodnienia. 5. Konieczna zmiana rozporzadzenia o prowadzeniu ruchu kolejowego (bariera burokratyczna musi trwać) w zakresie prowadzenia ruchu szynobusami na liniach o pochyleniu powyżej 40 promili. 6. Infrastrukturą techniczna, której nie było na żadnych planach. Najlepiej było by to odciąć ale nie można. I to zarządca kolejowy musi te problemy rozwiązywać i uzgadniać. Takie mamy prawo. Więc nie ma się co dziwić ze jest opóźnienie.