Pod togą - serce
Maria Woś, WK |
Utworzono: 2024-11-29 18:09 | Zmodyfikowano: 2024-11-29 18:09

fot. RW
00:00
00:00
Komentarze (7)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Artur Adamski2025-02-07 09:56:33 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Odpowiedz
Wojtek Myślecki (dziś profesor Politechniki) niedawno wspominał, jak ubecy w czasie rozprawy z obroną Aranki Kiszyny wybiegali z sali sądu trzymając się za głowy. Intelektualnie - roznosiła na strzępy esbeków niezapomniana Pani Mecenas.
zgłoś do moderacji
~Artur Adamski2024-12-16 11:55:34 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Czasy więżniów sumienia wróciły i poszukiwanych z powodow politycznych. Miejmy nadzieję, że prześladowanych bronili będ godni następcy Pani Mecenas Aranki Kiszyny.
~Artur Adamski2024-12-12 09:01:31 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Kiedyż wreszcie administrator udostępni kolejny felieton?
~Dolnoślązak2024-12-12 09:00:35 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Kolejnych felietonow nie zamieszczają, wpisów nie wpuszczają... Co tu się wyprawie ???
~Artur Adamski2024-12-09 11:00:35 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
W czasie procesu Wojciecha Myśleckiego (dziś profesora Politechniki) mecenas Aranka Kiszyna dosłownie znokautowała świadków - oficerów Służby Bezpieczeństwa - jakimiś skrajnie ich zaskującymi faktami i argumentami. Ubecy ci wybiegali z sali sądowej trzymając się za głowy i nie mogąc dojść do siebie po wprost niesłychanym dla nich obrocie spraw w tym politycznym procesie.
~Artur Adamski2024-12-09 10:55:55 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
W środowiskach opozycjonistów pani mecenas Aranka Kiszyna była powszechnie kochana, podziwiana i oczywiście bardzo szanowana. Mówiło się też, że jej intrygujące imię i nazwisko miały wynikać z pochodzenia - tatarskiego. Zdaje się, że było to niezbyt ścisłe. Tak czy owak mówiono o niej "polska Tatarka", co tym bardziej intrygowało, wzbudzało zainteresowanie i jeszcze większą sympatię do jej osoby.
~Artur Adamski2024-11-30 20:40:58 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
Aranka Kiszyna wiosną 1985 broniła w sądzie mojego kolegę z konspiracji - siedemnastoletniego wówczas Waldka Krasa. Kiedyś muszę spisać wspomnienia Waldka z tego czasu. Bo niesłychanie ciepłych, entuzjastycznych, niezwykłych - o mecenas Arance Waldek ma mnóstwo.